- Najlepsze filmy, które nie przejmują się historią
- 300
- Gladiator
- Pewnego razu w Hollywood (Once Upon a Time... in Hollywood)
- Bękarty wojny (Inglorious Bastards)
- Miasto 44
- Braveheart – Waleczne Serce (Braveheart)
- Ostatni samuraj (The Last Samurai)
- Zakochany Szekspir (Shakespeare in Love)
- Z piekła rodem (From Hell)
- Operacja Argo (Argo)
- Apocalypto
- Walka o ogień (La Guerre du feu)
- 10 000 lat przed naszą erą (10,000 BC)
Apocalypto

- Jak bardzo olewa historię: 6/10
- Rok produkcji: 2006
- Reżyseria: Mel Gibson
- Na podstawie: –
- Gdzie obejrzeć: Cineman, vod.pl
Apocalypto na pozór wydaje się filmem, na potrzeby którego twórcy wymyślili co najwyżej postacie, o których opowiada fabuła. Wykonana z ogromną dbałością o szczegóły scenografia, barwne kostiumy, a nawet dialekt, jakim posługują się bohaterowie, sprawiają wrażenie wyjętych żywcem z kart historii. Nic bardziej mylnego.
Mimo że Gibson utrzymywał, iż jest to film o Majach, sposób składania przez nich ofiar sugeruje, że mamy do czynienia z Aztekami. Jakby tego było mało, w obrazie pojawiają się też motywy sztuki inkaskiej, a także malowidła inspirowane kulturą Olmeków i Tolteków. Nawet gdyby jednak założyć, że to skondensowana z konieczności historia cywilizacji prekolumbijskich, szybko okazałoby się, iż bazuje nie na zapiskach samych Indian, ale przekazach mnichów, którzy osiedlili się tam znacznie później.
W interesie europejskich najeźdźców było bowiem przedstawianie podbitych terenów jako domeny barbarzyństwa i okrucieństwa. Stąd też nie do końca wiadomo, jak faktycznie podania o nieprawdopodobnie krwawych ofiarach składanych przez chociażby Azteków miały się do rzeczywistości. Dramat Gibsona bezpieczniej więc oceniać w ramach kina ahistorycznego i traktować jako uniwersalną opowieść o okrucieństwie, miłości i religii.
