Gothic – Przyszedłeś tutaj tylko po to, żeby móc pocałować Gomeza w dupę!. Kultowe wulgaryzmy z gier
- Kultowe wulgaryzmy z gier – przekleństwa z gier, o których ciągle pamiętamy
- Gothic – Przyszedłeś tutaj tylko po to, żeby móc pocałować Gomeza w dupę!
- Gothic II – To coś z przodu twojej głowy to twarz czy dupa?
- Mass Effect – co druga odzywka Wrexa
- CSGO – Cyka blyat!
- Wiedźmin – Spokojnie jak na wojnie, tu pierdolnie, tam pierdolnie i znowu jest spokojnie
- Wiedźmin II – Słuchaj się, kurwa, we wszystkim Roche’a, bo to patriota, chociaż chuj!
- Wiedźmin III – Lambert, Lambert, ty...
- Uncharted 2 – Pocę się jak dziwka w kościele
- NieR: Automata – You’re thinking about how much you want to **** 2B, aren’t you?
- Devil May Cry 5 – Fuck you!
- Assassin’s Creed 2 – What. The. Fuck
- Assassin’s Creed: Odyssey – Malaka!
- Duke Nukem 3D – You’re an inspiration for birth-control
Gothic – Przyszedłeś tutaj tylko po to, żeby móc pocałować Gomeza w dupę!
GOTHIC W SKRÓCIE
- Gatunek: RPG akcji
- Platforma: PC
- Data premiery: 15 marca 2001
Bardzo głęboko w narodzie polskim zakorzeniona jest niechęć do Niemców. Jeżeli jednak chcemy gdzieś znaleźć trochę sympatii względem dziedzictwa kulturowego naszych zachodnich sąsiadów, należy jej szukać w świecie Gothica, kultowej serii RPG studia Piranha Bytes, która została przyjęta w naszym kraju wręcz entuzjastycznie. Nie stało się tak jednak wyłącznie za sprawą klimatycznego świata i wciągającej fabuły. Wszystkie części tego dzieła były szeroko dostępne, stosunkowo tanie, a przede wszystkim w pełni przetłumaczone. Dlaczego polski dubbing zrobił taką furorę? Nie był przecież wybitny, złośliwi powiedzieliby nawet, że idealnie oddawał toporność gry. Nikt jednak nie odmówi mu swojskiego uroku.
Najwięcej kwestii dialogowych miał Jacek Mikołajczak, bowiem udzielił on głosu samemu Bezimiennemu. I może nie znajdziecie w jego wypowiedziach zbyt wiele emocji, ale kiedy już nasz bohater się zdenerwuje, zechce się droczyć, a w związku z tym okazjonalnie przekląć – wtedy czuć ogień. I ma się głęboką potrzebę wybuchnięcia śmiechem. W pierwszej części gry protagonista zabiega o względy elity Starego Obozu, chciałby więc udowodnić swoją wartość, walcząc na arenie. Jeden z potencjalnych rywali, Kharim, uważa, że Bezimienny nie zasługuje na pojedynek. Szybko jednak zmienia zdanie, gdy nazywamy go tchórzem, wspominamy o tym, że jego ojciec bawił się z owcami, a następnie szachujemy tekstem o Gomezie i dupie. Taki rodzaj prowokacji z pewnością wystarczy.
