Gravity gun. 10 odjechanych pukawek ze starych strzelanek
- Kiedyś to były bronie - 10 odjechanych pukawek ze starych strzelanek
- Shrinker
- Cerebral bore
- Gravity gun
- Snark
- Kołkownica
- Portal gun
- Molecular accelerator
- Energy leash
- Plasma cutter
Gravity gun

- Rok powstania: 2004
- Gra: Half-Life 2
Dla wygody pozostaniemy przy potocznej nazwie „gravity gun” (czyli broń grawitacyjna), choć pełna, oficjalna nazwa tej spluwy to „zero point energy field manipulator”. Do dziś można się spierać, czy w serii Half-Life bardziej kultowy jest łom Gordona Freemana, czy też gravity gun, ale bezdyskusyjnie ta druga opcja wygrywa pod względem złożoności działania i kreatywnego wykorzystania. Podobnie jak shrinker nie była to broń palna, nie miotała rakietami ani ogniem, niemniej odpowiednio użyta okazywała się śmiertelnie skuteczna. I to bez żadnej amunicji, tylko z wykorzystaniem zwykłych praw fizyki.
Gravity gun działał w dwóch trybach. Pierwszy generował coś w rodzaju silnego podmuchu energii. Sam w sobie był niezbyt zabójczy i częściej wykorzystywało się go chociażby do usuwania przedmiotów blokujących drogę. Drugi tryb pozwalał przyciągnąć do broni niektóre obiekty, skierować lufę w wybranym kierunku i albo niegroźnie upuścić przedmiot, albo „wystrzelić” go z ogromną siłą. Wszystko to odbywało się zgodnie z logiką i fizyką. Lekkie, małe rzeczy nie wyrządzały dużych szkód, ale już wystrzelenie gravity gunem eksplodującej beczki w grupę wrogów powodowało istną rzeź.
Ta względna realność działania stanowiła też zagrożenie, bo wróg mógł równie dobrze strzelić w utrzymywaną nad głową beczkę i to nam zgotować niezłe piekło. Broń grawitacyjna pozwalała też przyciągać niedostępne zapasy, a nawet budować proste mosty. Szkoda tylko, że przyciąganie nie skutkowało w przypadku większości materii organicznej, jak chociażby żołnierzy Kombinatu. A raczej – nie zawsze skutkowało...
W etapie mającym miejsce w Cytadeli gravity gun poddany działaniu czarnej energii zmieniał się w manipulator pola czarnej energii i zyskiwał o wiele potężniejszą moc, w tym także zdolność do oddziaływania na wszelkie obiekty żywe. Podnoszone obiekty mogły być cięższe niż zwykle, a miotanie ich odbywało się z większą siłą i na dalszą odległość. Ale nawet i bez czarnej energii zabawa gravity gunem to była czysta frajda. Czasem nawet bardziej wciągająca niż sama fabuła.
