Monster Hunter: Rise. Gry 2021, przez które stracicie 100 godzin życia
- Gry 2021 roku, przez które stracicie pracę (i ponad 100 godzin życia)
- Hitman 3
- Mass Effect: Edycja legendarna
- Diablo 2: Resurrected
- Monster Hunter: Rise
- Shin Megami Tensei 5
- Pathfinder: Wrath of the Righteous
- Valheim
- Lost Judgment
- Bravely Default 2
Monster Hunter: Rise

- Średnia liczba spędzonych w grze godzin po ukończeniu wszystkich wyzwań i questów (wg HowLongToBeat): 130
- Gatunek: RPG akcji
Monster Hunter to seria, która od samego początku oferowała nie kilkadziesiąt, a kilkaset godzin dobrej zabawy. Na Switchu wprawdzie twórcy musieli pójść na pewne ustępstwa graficzne, ale w porcie na PC, który ukaże się na początku następnego roku, zapewne będą się one mniej rzucać w oczy. Już teraz jednak nie ma się co obawiać przynajmniej o zawartość fabularną – tej wystarczy na naprawdę dłuuugie polowanie.
Konieczność (albo możliwość – zależy, jak na to spojrzeć!) eksplorowania ogromnego świata pozwala na niespieszne wczuwanie się w klimat uniwersum i nabranie do czyhających w gęstwinach bestii pewnego rodzaju szacunku. Pokonanie ich wciąż jest bowiem niełatwe, szczególnie gdy w nowym trybie atakują nas całymi falami.
W przemieszczeniu się po wielkiej mapie pomagają fantastyczne wierzchowce. W osadach spotykamy interesujących bohaterów pobocznych. Jeżeli dodać do tego możliwość zabawy wieloosobowej w trybie kooperacji i bogaty system osiągnięć, naprawdę trudno się dziwić, że są ludzie, którzy spędzili w tej grze niemal trzysta godzin.
KENSHI

Kenshi wprawdzie nie ukazał się w 2021 roku, a w 2018 (a w Early Accessie hulał na łączach już w 2013), ale zaledwie kilka miesięcy temu zyskał nowe życie. Gra, mimo że rozwijała się długo, dziś oferuje już tak wiele, że średnio przejście jej w całości zajmuje 300 godzin! A najwięksi entuzjaści podobno potrafią spędzić ich w tym uniwersum nawet 500. Nic dziwnego, że choć trwają prace nad sequelem, twórcy wciąż nie porzucają „jedynki”.
