- Filmy, które kochaliśmy, ale Internet kazał je znienawidzić
- Matrix Rewolucje (Matrix: Revolutions)
- Mroczny rycerz powstaje (The Dark Knight Rises)
- Ukryty wymiar (Event Horizon)
- Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach (Pirates of Caribbean: On Stranger Tides)
- Mortal Kombat
- Spider-Man
- Avatar
- Koszmar z ulicy Wiązów 5: Dziecko snów (A Nightmare On Elm Street: The Dream Child)
- Obcy: Przebudzenie (Alien: Resurrection)
- Uniwersalny żołnierz (Universal Soldier)
Spider-Man

- Co to za film: Kolejny pajączek, tym razem opowiedziany bardziej serio, ale bez wątpienia efektownie
- Reżyser: Sam Raimi
- Rok produkcji: 2002
- Ocena na MetaCritic: 73/8.6
- Ocena na Rotten Tomatoes: 90% / 67%
- Gdzie obejrzeć: Chili, iTunes Store, Player, Netflix, Rakuten, CANAL+
Ciężko o pajączka, który zebrałby tak skrajnie różne oceny. Raimi był krytykowany za patos i brak humoru (z czym częściowo można się zgodzić), niewyraźnego głównego bohatera (hmm…) i poświęcenie klimatu na rzecz wartkiej akcji (no nie wiem). Przede wszystkim jednak stał się ofiarą popularności swoich następców – kiedy większość fandomu spierała się o wyższość Niesamowitego Spider-Mana nad dziełami spod szyldu MCU, tylko niektórzy nieśmiało zauważali, że przecież mamy jeszcze wcale nie tak starego Spider-Mana z roku 2002. Jako że jednak stworzono go w konwencji nieprzystającej do dzisiejszych standardów kina superbohaterskiego, szybko stał się on stawonogiem non grata w kanonie ekranowych wcieleń Petera Parkera.
Dużą rolę odegrały w tym procesie… memy. Tobey Maguire trochę niesłusznie został obśmiany jako Spider-Man zbyt stary, zbyt mdły i zbyt flegmatyczny. A wszystko przez kilka niefortunnych stopklatek i viralowy potencjał grafik. Jak na ironię wielu z udostępniających je nawet nie oglądało filmu, ale heheszki z tego odtwórcy Spider-Mana na stałe wniknęły do środowiska. I tym sposobem cała produkcja stała się reliktem minionej epoki. Filmem zbyt nowym, by można było zachwycać się nim na fali sentymentu, a jednocześnie zbyt starym, by nowi fani w ogóle się nim zainteresowali.
Wiecie, że Spider-Man 3 miał swoją premierę w 2007 roku? Czyli ledwie 13 lat temu. Mniej więcej w tym czasie, kiedy powstawało MCU. Mimo to Tony’ego Starka widzimy jako przedstawiciela nowej generacji filmowych superbohaterów, a jeżeli krytykujemy film z nim w roli głównej, to czynimy to z wielkim wyczuciem. Trylogia Spider-Manów zaś, nawet jeżeli średnia ocen pozostała wysoka (w końcu duża część z nich pojawiła się tuż po premierze, kiedy nikt jeszcze nie słyszał ani o Niesamowitym Spider-Manie ani tym bardziej o Daleko od domu), jest częściej obśmiewana niż traktowana z szacunkiem. Być może zmieni to kontynuacja hitu z Tomem Hollandem, w której najprawdopodobniej zobaczymy zarówno Garfielda, jak i Maguire’a. I być może dzięki temu Internet tym razem każe nam pokochać Spider-Mana.
