- Dobre i polskie - seriale, z których możemy być dumni
- Ślepnąc od świateł
- Wataha
- Ekstradycja
- Ranczo
- Rojst
- Oficer
- Bez tajemnic
- Alternatywy 4
- Ziemia obiecana
- Stawka większa niż życie
- Czterej pancerni i pies
- Czas honoru
- 13 posterunek
- Glina
Ślepnąc od świateł

- Co to: najlepiej zrealizowany serial w historii polskiej telewizji
- Reżyser: Krzysztof Skonieczny
- Rok produkcji: 2018
- Gdzie obejrzeć: HBO GO
Przywołam następujące nazwiska: David Lynch, Nicolas Winding Refn, Paolo Sorrentino, Andrzej Żuławski. Kojarzą się one z surrealizmem, mistycyzmem, mrokiem, neonami i maestrią realizacyjną. Przywołam też następujące seriale: Breaking Bad (2008), Narcos (2015), Fargo (2014). Wszystkie są pionierami w gatunku serialu gangsterskiego i stanowią o jakości dzisiejszej telewizji. Z nich wszystkich czerpie Ślepnąc od świateł, mówiąc jednocześnie własnym głosem i kreując się na dzieło unikatowe w skali światowej.
Warszawa, spaczona stolica, miejsce ludzkiej degradacji i wspinania się do celu po trupach. Jednym z jej władców jest Kuba, dla przyjaciół Kubuś. Kuba ma ułożone życie, pracuje jako diler, utrzymuje dobry kontakt zarówno z klientami, jak i z szefostwem. Charakteryzuje go spokój, chłód, empatia. Planuje wszystko z odpowiednim wyprzedzeniem, a teraz zamierza wyjechać na urlop do Argentyny. Zapomina jednak o tym, że splugawienie prędzej czy później dosięgnie każdego.
Ślepnąc od świateł powala gęstym klimatem nocnej Warszawy przepełnionej złem i wylaną krwią. Widz z każdym kolejnym odcinkiem poznaje kolejnych mieszkańców, nad których losem wydaje się wisieć makabryczne fatum. Odrażające, acz fascynujące postacie, zapadające w pamięć dialogi niepozostawiające jeńców, oniryczny klimat, chwytające za gardło tempo. Trudno słowami zachęcić do serialu, którego najmocniejszą stroną jest silne oddziaływanie, dlatego po prostu włączcie pierwszy odcinek. Powinno wystarczyć.

Odbiłem się od Ślepnąc od świateł. Mam zupełnie inny odbiór niż Karol i chyba jestem w mniejszości. To jeden z tych przypadków, kiedy wierność powieści zaszła za daleko. Książkę Jakuba Żulczyka połknąłem w rekordowo szybkim czasie, ale już wtedy zastanawiałem się, jak oni przełożą powieść rozgrywającą się głównie w głowie głównego bohatera. Powieść z odrobiną akcji przeplatanej monologami, które robią piorunujące wrażenie na papierze, ale to zazwyczaj solówki bez interakcji między postaciami. No i przełożyli to niemal jeden do jednego…
Przez to serial zapadł na syndrom bułgarskiego kina. Bohaterowie chodzą lub siedzą – i gadają. Czasem zadzieje się coś złego, a potem następuje powrót do znanego rytmu. Nuda. Żałuję, że tak wyszło, bo wizualnie serial jest po prostu obłędny, HBO powinno być dumne z wydanej kasy. Muzyka, gra aktorska – wszystko pierwsza klasa. Tylko scenariusz fajnie byłoby przemeblować na potrzeby odmiennego medium. Niemniej – macie dwie opinie, moją i Karola, a wniosek z tego taki, że najlepiej, jeśli sprawdzicie sami. Zwłaszcza że – tak czy inaczej – Ślepnąc od świateł robi robotę znakomitymi widokami.
Hubert Sosnowski
