- Dobre i polskie - seriale, z których możemy być dumni
- Ślepnąc od świateł
- Wataha
- Ekstradycja
- Ranczo
- Rojst
- Oficer
- Bez tajemnic
- Alternatywy 4
- Ziemia obiecana
- Stawka większa niż życie
- Czterej pancerni i pies
- Czas honoru
- 13 posterunek
- Glina
Czas honoru

- Co to: tasiemiec wojenny TVP, który jakimś cudem się udał
- Reżyser: cała masa twórców
- Rok produkcji: 2008–14
- Gdzie obejrzeć: TVP VOD
Czas honoru to bardzo dziwny przypadek. Bo kto początkowo przypuszczał, że kolejny XXI-wieczny wytwór TVP w wieczornej ramówce może okazać się sukcesem? I to jeszcze wytwór o tematyce wojennej, którą, jak się zdawało, wyczerpał Roman Polański przy premierze Pianisty (2002). Niezbadane są jednak wyroki boskie i doszło do niemałej sensacji. Zaangażowanie wielu zarówno młodych aktorów z telewizyjnych oper mydlanych (typu Jakub Wesołowski czy Krystian Wieczorek), jak i artystów obeznanych w zawodzie (np. Piotr Adamczyk i Magdalena Różczka), wyśmienita oglądalność, międzynarodowe nagrody sięgające aż do nowojorskich festiwali i siedem sezonów, po trzynaście odcinków każdy (z wyjątkiem sezonu ostatniego) – to właśnie Czas honoru.
Podejście do tematu jest tu dosyć klasyczne, bo jest to po prostu historia cichociemnych w realiach wojennych najczystszej postaci. Duże miasto, podziemia, ruiny, walka o życie, misje specjalne – coś, co każdy dobrze zna. Jest więc przyzwoity poziom produkcji i angaż odpowiednich ludzi, ale same te czynniki nie stałyby za takim sukcesem. Dołącza do nich również element na wpół dokumentalny. Każdy odcinek został bowiem uzupełniony o materiały w postaci czarno-białych fotografii, które odpowiednio zarysowują kontekst fabuły, a co najważniejsze – są autentyczne i ukazują prawdziwe zniszczenia.
Struktura serialowa też bardzo pomogła w lepszej ekspozycji świata przedstawionego. Masa bohaterów posługuje się fałszywymi nazwiskami, jako że reprezentuje oddziały dywersanckie. Twórcy zadbali o to, by widz się nie pogubił i mógł śledzić każdy wątek z odpowiednim zrozumieniem. A to, że gdzieś tam wepchane są wątki miłosne z telenoweli, to zło wpisane w koszty. Przecież nie mogło być idealnie.
