Red Dead Redemption 2. 8 gier, które uwielbiam za sztuczki narracyjne
- 8 gier, które uwielbiam za sztuczki narracyjne
- The Last of Us 2
- GRIS
- BioShock Infinite
- Gothic
- God of War (2018)
- Hades
- Red Dead Redemption 2
Red Dead Redemption 2
- Typ gry: trzecioosobowa akcji osadzona na Dzikim Zachodzie
- Rok pierwszego wydania: 2018
- Platformy: PC, PS4, XOne
- Producent: Rockstar Games
Na koniec jedyna z tej listy gra, której dałbym okrągłą dychę – zarówno za całokształt, jak i sposób realizacji pojedynczych elementów. Dotyczy to również sztuczki narracyjnej zastosowanej przez Rockstar Games. Zadziałała ona na mnie tym mocniej, że przechodziłem Red Dead Redemption II, nie znając fabuły pierwszej części, która – wbrew numeracji – stanowi kontynuację „dwójki”.
Poznawałem więc gang Dutcha van der Lindego, nie mając pojęcia, jaki los go czeka ani który z jego członków zginie, a który przeżyje. Co za tym idzie, spodziewałem się, że banda będzie rosła w siłę niczym bohaterowie dowolnej odsłony serii GTA, jednocześnie licząc, iż ja, gracz, stopniowo zyskam dostęp do coraz bardziej zaawansowanych typów broni, opcji i funkcji. Tak zresztą było – przynajmniej do pewnego etapu przygody. Jednak w czwartym rozdziale gry, gdy gang zaczął obozować w Shady Belle, pojąłem, że wcale nie mam do czynienia z klasyczną drogą od zera do bohatera, a finału najprawdopodobniej nie zwieńczy happy end.

Niestety, tak właśnie się stało – po Shady Belle była nieplanowana wizyta na Guarmie, a po niej skąpy obóz w Beaver Hollow. Ta ostatnia nazwa w dość trafny sposób oddawała sytuację gangu – został on zagoniony w kozi róg, a jego członkowie byli podzieleni i nie ufali sobie jak dawniej. Opowieść ewidentnie zmierzała ku końcowi, a gameplay częściowo to odzwierciedlał. Gdy wracałem do obozu w poprzednich rozdziałach gry, lubiłem pograć z członkami gangu w pokera, domino czy pięć palców. W Beaver Hollow rozrywka nikomu nie była w głowie; nic dziwnego – każdy martwił się o życie.
Był to zatem spory regres względem tego, co dało się robić wcześniej. Oczywiście wciąż można było wykonywać te czynności poza obozem – chcę po prostu pokazać, jak Rockstar kreował klimat i immersję w Read Dead Redemption 2. Trudno w końcu grać w gwinta, gdy świat zmierza ku zagładzie. Gameplay został więc podporządkowany opowieści, na czym ta ostatnia tylko zyskała. Szkoda, że twórcy gier tak rzadko uciekają się do podobnego „poświęcenia”.
OD AUTORA
Jak możecie się domyślić po lekturze powyższego tekstu, szczególnie cenię w grach fabułę i immersję. Lubię być zaskakiwany przez niecodzienne podejście do nich, a także czuć, że gameplay nie jest oderwany od historii, którą się zachwycam. Wierzę również, iż dobra opowieść może być częścią produkcji należącej do każdego gatunku – o ile jej autorzy będą mieli w swoim repertuarze odpowiednie sztuczki, by ją dobrze podać, ma się rozumieć.
