Sephiroth. 7 łotrów, których uwielbiamy, choć nie powinniśmy
- 7 łotrów z gier, których pokochaliśmy, choć nie powinniśmy
- Sephiroth
- Piramidogłowy
- Suweren
- Tom Nook
- Tubbs
- Todd Howard
Sephiroth

Gdzie go znajdziemy?
W Final Fantasy VII, licznych spin-offach i remaku, w filmie Final Fantasy VII: Advent Children, na koszulkach, kubkach, breloczkach i poduszkach.
Final Fantasy VII robi wokół Sephirotha sporo szumu, nim zdecyduje się go nam pokazać w całej jego – wówczas bardzo kanciastej, bo był to rok 1997 – okazałości. Na początku słyszymy tylko plotki, według których najpotężniejszy oficer Shinry funkcjonuje jako memetyczny badass, z którym nie ma się co mierzyć, bo jest, cytując Kung-fu Pandę, zbyt „niezwyciężalny”. Jednak ciekawie robi się dopiero, gdy gra pozwala nam zweryfikować jego siłę – w retrospekcji wydarzeń, kiedy Cloud jako smarkaty kadet przez chwilę walczy u boku Sephirotha. Możemy wtedy zerknąć na statystyki i zobaczyć, że na 50 poziomie ma wymasterowane wszystkie materie, jego broń cechuje perfekcyjna celność, a jego ataki zawsze skutkują critem. Widząc, jak roznosi wszystkich przeciwników jednym ciosem, cieszymy się, że mamy go po swojej stronie.
Oczywiście to bardzo złudna pociecha, bo obecnie Sephiroth – po załamaniu psychicznym, masowych mordach i aktach terroryzmu – zajmuje się przejmowaniem władzy nad światem w imię pokręconej prywatnej wendety i mesjanistycznych zapędów. Ach, i oczywiście mordowaniem Aeris, naszej waifu, traumatyzując pokolenia graczy przekonanych, że miłe dziewczęta w jasnych sukienkach, mające kluczowe znaczenie dla fabuły, nie bywają zabijane na naszych oczach.
Czemu go polubiliśmy?
Bo nigdy nie będziemy tak zajebiści jak Sephiroth.
To produkt inżynierii genetycznej o posturze atlety, twarzy koreańskiej gwiazdy popu i włosach doprowadzających do płaczu tysiące cosplayerów.

Sephiroth po prostu ma styl – choć, nie bójmy się tego powiedzieć, jest to styl bardzo głęboko osadzony w anime i w latach 90. (ten płaszcz!). Co nie zmienia faktu, że dla całego pokolenia graczy Sephiroth był pierwszym growym złoczyńcą o takiej sile rażenia – jednocześnie charyzmatyczny i zdystansowany, wzór do naśladowania i morderca naszej waifu. Chcemy budzić taki respekt jak on i wiemy, że nigdy tak się nie stanie, bo nasz protagonista Cloud to wymoczkowata łajza.
Notice me, Sephiroth senpai!
