Bonus: rzeczy, które Diablo 2 Resurrected powinno poprawić. Tego Diablo 4 musi nauczyć się od Diablo 2
- 6 rzeczy, których Diablo 4 musi nauczyć się od Diablo 2
- Chrzanić zestawy
- Loot nie powinien być „inteligentny”
- Fabuła z niedopowiedzeniami i ciężkim tonem
- Przed wyruszeniem w drogę... należy zebrać ośmioosobową drużynę
- Prostota i surowość artstyle’u
- Bonus: rzeczy, które Diablo 2 Resurrected powinno poprawić
Bonus: rzeczy, które Diablo 2 Resurrected powinno poprawić
W pewnych kwestiach stawiam Diablo 2 i Diablo 2 Resurrected za wzór, ale trzeba być sprawiedliwym. Niektóre mechaniki i pomysły mocno się już zestarzały. Żeby nie być gołosłownym, oto lista rzeczy, które moim zdaniem Blizzard (a właściwie Vicarious Visions) powinien poprawić w dodatku:
Nowe losowe zadania
Nie wierzę w to, że studio Vicarious Visions poważy się na nowy akt. Teoretycznie Blizzard North rozważał jakiś drugi dodatek, a potem „MMO-wate” Diablo 3, ale obecnie tę niszę z fabułą osadzoną w okresie pomiędzy Diablo 2 a Diablo 3 ma wypełnić mobilne Diablo Immortal. Problem w tym, że zawartość Diablo 2 Resurrected w końcu nam się znudzi i może by – zamiast dopowiadać kolejne rozdziały historii i eskalować stawkę – zwyczajnie pododawać losowe zadania w już istniejących aktach? Takie, które raz się pojawiają, a raz nie? Wymagałoby to oczywiście odpowiedniego balansu w obliczu częściowo losowo generowanych lokacji, ale na pewno tchnęłoby w grę nowe życie.
Uzupełnienie aktu IV
Uzupełnienie czwartego aktu też by jej nie zaszkodziło. Póki co znajdują się w nim tylko trzy zadania, dwójka kupców nie ma nam nic do powiedzenia. A to przecież ciekawe. Kim są ludzie, którzy robią za rzemieślników w anielskiej Fortecy Pandemonium? Co ich nęka i jak moglibyśmy rozwiązać ich problemy (poza tym, że przemocą oczywiście) – nie chcielibyście się dowiedzieć? Bo ja tak.

W D2 spędziłem tysiące godzin, w D2R od premiery zebrało się ich około 150 (tak, przez dwa tygodnie nie miałem życia, przyznaję) i nadal uważam, że jest to gra u podstaw genialna, a przy niewielkim nakładzie pracy mogłaby pochłonąć mnie do czasu premiery „czwórki”.
O czym mowa? Przede wszystkim dodatkowe zmiany QoL – dodanie action bara (dostępnego zresztą na padzie) dla graczy używających klawiatury i myszy oraz wprowadzenie znanego z modów loot filtru.
Pewnie teraz narażę się konserwatywnym fanom „dwójki”, ale chciałbym zobaczyć również rebalans przedmiotów legendarnych/setowych i umiejętności klasowych, bo jednak używanie Enigmy, SoJ-a czy Mary przez 3/4 meta buildów wieje nudą. Dodajcie do tego Adventure Mode’a i jestem kupiony na następne lata.
Krystian Orzechowski
Tryb przygodowy
Tryb przygodowy – który można potraktować jako endgame, ale i zastępstwo kampanii – uratował Diablo 3. Diablo 2 Resurrected póki co nie trzeba ratować – ale dlaczego by nie uczynić gry bardziej rozbudowaną i swobodną, zamiast zmuszać wszystkich do przebijania się przez tę samą kampanię jeszcze jeden i jeszcze jeden raz? Ona ma swój niesamowity urok wyprawy, ale po raz pierwszy, może drugi i trzeci. Potem czar musi prysnąć. Tryb przygodowy, w którym wykonujemy losowo dobrane z pewnej puli zadania – mógłby zmienić sposób, w jaki podchodzimy do Diablo 2. A przy tym dałoby się do niego radośnie wrzucać zadania i zręby fabuły, które nie zmieściły się w klasycznej grze – i nie montować z nich jakiejś wielkiej, epickiej narracji, która gryzłaby się z Diablo Immortal czy czymkolwiek innym.
WIĘKSZY PLECAK – i kichać na świętą pętlę rozgrywki
Twórcy bronią się przed implementacją powiększonego plecaka albo plecaka z przegródkami np. na wzmacniające talizmany, ale... mody zrobiły to już dawno i nie zaburzyło to świętej „pętli rozgrywki” tak bardzo, jak się obawiano. Pewnie, zdobywalibyśmy nieco szybciej złoto na niektóre potrzeby (zwoje, miksturki, wskrzeszanie najemników) – ale to i tak nie zrujnowałoby przyjemności z zabawy, a przyspieszyło ją tylko trochę.
Trochę bardziej bajeranckie animacje / efekty kliknięć w walce
Feeling walki staje się całkiem niezły w Diablo 2 i Diablo 2 Resurrected – ale z perspektywy współczesnego gracza dzieje się to trochę za późno. Nie wiem, jak Vicarious Visions miałoby to dokładnie osiągnąć, ale ataki powinny wyglądać bardziej płynnie i bardziej mięsisto. Dźwięk już robi dobrą robotę – bardziej niż w Diablo 3, ale jeśli podkręcenie animacji przyniosłoby większą frajdę – to może warto zmierzać w tę stronę? I tak część rzeczy wizualnie podkręcano – dlaczego by nie to?
OD AUTORA
Ja tu sobie marudzę, ale w każdym Diablo (jak dotąd) bawiłem się bardzo dobrze, choć w każdym z trochę innego powodu. Jestem pewien, że z Diablo 4 będzie podobnie. Jeśli jednak Blizzard zrealizuje zapowiedzi i będzie uważać przy niektórych rozwiązaniach – to ta premiera może bardziej przypominać Diablo 2 niż Diablo 3. Czego sobie i Wam życzę.

