Silent Hill 2. 13 ukrytych zakończeń gier, które warto znać

• 13 ukrytych zakończeń gier, które zapadły nam w pamięć
• Cyberpunk 2077
• Batman Arkham City – Catwoman DLC
• Far Cry 4
• Hitman 3
• NieR: Automata
• Elden Ring
• Inside
• Doki Doki Literature Club Plus!
• Silent Hill 2
• Returnal
• The Stanley Parable
• Undertale

Silent Hill 2

Silent Hill 2 uchodzi za najlepszy horror wszech czasów. Przynajmniej jeśli chodzi o gry wideo. Do dziś trudno o coś podobnego. To gra, która wyciąga na wierzch najbrudniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. I robi to niezwykle umiejętnie. Chciałoby się powiedzieć, że jest to dzieło, które na zawsze zmieniło oblicze gatunku, ale niestety – ustawiło poprzeczkę zbyt wysoko.

Obok fenomenalnej fabuły mamy jeszcze świetne odniesienia do popkultury i sztuki oraz wiele ciekawej symboliki. Grzechem byłoby nie wspomnieć też o klimacie, który potrafi nie tylko przytłoczyć swoją ciężkością i zmrozić krew w żyłach, ale też wpędzić w dół. To jedna z tych gier, które pamięta się przez resztę swojego życia. Z wielu różnych powodów.

Można by założyć, że jest to produkcja na wskroś, wręcz śmiertelnie, poważna. Nic bardziej mylnego, podobnie zresztą jak w przypadku poprzedniej części cyklu. Już tam mogliśmy w sekretnym zakończeniu wejść w kontakt z kosmitami. W „dwójce” zakończenie z udziałem UFO również jest, ale jest też humorystyczny finał z... psem.

Żeby móc odblokować ten epilog, najpierw trzeba trzykrotnie ukończyć grę, poznając zakończenia „In Water”, „Maria” oraz „Leave”. Potem w trybie new game+ znaleźć psi klucz, który ukryty jest w budzie nieopodal parku Rosewater. Następnie udać się hotelu Lakeview, gdzie wspomnianym kluczem trzeba otworzyć Observation Room. Całkiem sporo zachodu, ale warto.

Jak się we wspomnianym zakończeniu okazuje, Mira, bo tak wabi się uroczy pies rasy shiba, odpowiedzialny jest za cały koszmar Jamesa. Mamy tu do czynienia z niezwykle inteligentnym czworonogiem, który samodzielnie obsługuje technicznie zaawansowaną konsolę. Protagonista jest załamany, ale myślę, że na jego miejscu wielu poczułoby się podobnie. Wyobrażacie sobie, że Wasze życie toczy się właśnie w taki sposób, bo tak postanowił jakiś pies? Ja nie potrafię. Przerażająca wizja.