Gran Turismo 7. 10 pięknych gier, w których wieje NUDĄ
- 10 pięknych gier, w których wieje nudą
- The Medium
- The Ascent
- Microsoft Flight Simulator
- Final Fantasy XV
- Journey
- Kena: Bridge of Spirits
- Gran Turismo 7
- Horizon: Forbidden West
- A Plague Tale: Requiem
Gran Turismo 7
Jeszcze jedna pozycja nie tak całkiem z mojej bajki... choć biorąc pod uwagę fakt, że na jesieni Forza Horizon 5 pochłonęła mnie na kilkadziesiąt godzin, może wcale nie jestem tak oddalony od świata gier wyścigowych, jak myślałem. Jeśli jednak miałbym ponownie siąść za wirtualną kierownicą, wybrałbym raczej „odgrzewany kotlet” Playground Games niż Gran Turismo 7.
Zdaję sobie sprawę, że flagową serię symulatorów samochodowych studia Polyphony Digital powinno porównywać się raczej z Forzą Motorsport 7, lecz w zestawieniu z otwartością FH5 nuda GT7 jest lepiej widoczna. Przy czym nie chodzi mi o to, że w tej drugiej produkcji mamy mało do roboty – raczej o to, iż kolejne atrakcje, takie jak co ciekawsze tryby gry, tory wyścigowe czy klasy samochodów, odblokowujemy stopniowo, w tempie narzuconym przez dewelopera.

Jeśli nie należymy do grona entuzjastów czterech kółek, może nas to dość szybko znudzić oraz zniechęcić do dalszej zabawy. Zabawy, którą i tak dość mocno ograniczają nachalne mikrotransakcje – ceny niektórych aut są bowiem tak absurdalne, że albo trzeba sięgnąć po portfel, albo grindować przez wiele godzin. Nie muszę chyba dodawać, iż Forza Horizon 5 na starcie oferuje zatrzęsienie trybów, typów pojazdów i zróżnicowanych wizualnie tras.
A czy Gran Turismo 7 można w ogóle nazwać piękną grą? Oczywiście – choć obie wspomniane w tekście Forzy są od niego nieco ładniejsze. Niemniej modele samochodów naprawdę potrafią zachwycić.
