Doktor Mabuse (Dr. Mabuse, der grose Spieler – Ein Bild der Zeit) – filmy o Jamesie Bondzie. Filmy, bez których nie byłoby Marvela i Star Wars
- 10 filmów, bez których nie byłoby Władcy Pierścieni i Marvela
- Nietolerancja (Intolerance) – Władca Pierścieni
- Nibelungi (Die Nibelungen) – Gra o tron
- Podróż na Księżyc (Le voyage dans la lune) – Star Wars i 2001: Odyseja kosmiczna
- Twórczość Charlesa Chaplina i Bustera Keatona – komedie Monty Pythona i filmy z Jasiem Fasolą
- Metropolis – Łowca androidów
- Człowiek, który się śmieje (The Man Who Laughs) – Joker
- Doktor Mabuse (Dr. Mabuse, der grose Spieler – Ein Bild der Zeit) – filmy o Jamesie Bondzie
- Znak Zorro (The Mark of Zorro) – filmy superbohaterskie DC i Marvela
- Krew poety (Le Sang d'un poete) – Miasteczko Twin Peaks
- Czarownice (Haxan) – Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii
Doktor Mabuse (Dr. Mabuse, der grose Spieler – Ein Bild der Zeit) – filmy o Jamesie Bondzie

- Co to: trwająca niemal 5 godzin epopeja o przerysowanym złoczyńcy i jego próbach podboju giełdy
- Reżyseria: Fritz Lang
- Rok premiery: 1922
- Gdzie obejrzeć: Public Domain Movies (link)
Jeżeli czytacie ten tekst uważnie, z pewnością spostrzegliście, że to już kolejny film Fritza Langa na liście. Nie jest to jednak spowodowane tym, że mam się za jego psychofana – to po prostu twórca niezwykle uniwersalny, potrafiący odnaleźć się w każdej konwencji i gatunku, coś na wzór tworzącego nieco później Stanleya Kubricka. Doktor Mabuse to bez wątpienia kolejne arcydzieło tegoż niemieckiego wizjonera, choć tym razem nie można nazwać go ani tworem cyberpunkowym, ani średniowiecznym fantasy. Lang wyreżyserował bowiem nietypowy kryminał o policjantach i złodziejach, którego głównym bohaterem nie jest dzielny i dociekliwy stróż prawa, a złowieszczy, nieco psychotyczny przestępca.
A kto jest owym typem spod ciemnej gwiazdy? Jak się zapewne domyślacie, tytułowy doktor Mabuse. Człowiek to przebiegły, człowiek to nieprzewidywalny. Dowodzi nieprzebierającym w środkach gangiem, planując zamach na lokalną giełdę, a przy okazji używa swoich hipnotycznych umiejętności. Złowrogości dodaje mu charakterystyczna aparycja – niemalże karli wzrost, orli, zniekształcony nos, wielkie, dopieszczone makijażem oczy oraz rozproszona, siwa fryzura.

Trudno więc nie odnieść wrażenia, że Lang chciał, aby czołowy antybohater filmu był postacią przerysowaną i przejaskrawioną do granic możliwości. Mabuse został poddany pięciogodzinnej wiwisekcji (tak, dzieło naprawdę tyle trwa), a jego akcjom towarzyszą środki stylistyczne w postaci zabaw światłocieniem czy wyrazistego zestawiania czerni i bieli.
Kino nigdy wcześniej nie widziało jednostki tak złowrogiej i intrygującej zarazem (nie licząc produkcji z Fantomasem). Ludziom tak bardzo spodobał się profil postaci, że Lang nakręcił dwie kolejne części – Testament doktora Mabuse oraz Tysiąc oczu doktora Mabuse. Późniejsi filmowcy inspirowali się pomysłami reżysera, a najlepszym tego przykładem są bardzo charakterystyczne kreacje antagonistów w klasycznych (ale i współczesnych) filmach o Bondzie. Morał z tego taki, że lubimy oglądać zło na ekranie. Tak już po prostu mamy.
