Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 12 maja 2011, 21:30

autor: Anna Karpińska

Polska w czołówce krajów o największej skali piractwa w UE

Business Software Alliance (BSA) - międzynarodowa organizacja reprezentującą światowy przemysł informatyczny, zrzeszający największych producentów oprogramowania komputerowego, przedstawiła dziś wyniki światowego badania piractwa komputerowego, przeprowadzone przez IDC w 2010 roku. Wedle danych statystycznych Polska wciąż jest w czołówce krajów o największej skali piractwa w Unii Europejskiej.

Business Software Alliance (BSA) - międzynarodowa organizacja reprezentującą światowy przemysł informatyczny, zrzeszający największych producentów oprogramowania komputerowego, w tym firmy takie jak Adobe, Apple i Microsoft, przedstawiła dziś wyniki światowego badania piractwa komputerowego, przeprowadzone przez IDC w 2010 roku. Wedle danych statystycznych Polska wciąż jest w czołówce krajów o największej skali piractwa w Unii Europejskiej.

Badanie przeprowadzone po oraz ósmy przez International Data Corporation (IDC), objęło swoim zasięgiem 116 krajów z całego świata, w tym wszystkie 27 państw Unii Europejskiej. Przedmiotem analizy było wszelkiego typu oprogramowanie instalowane na komputerach osobistych, w tym systemy operacyjne, bazy danych, pakiety bezpieczeństwa, aplikacje użytkowe i gry komputerowe.

Polska w czołówce krajów o największej skali piractwa w UE - ilustracja #1

Przeprowadzone analizy wykazały, że w 2010 roku wśród 27 krajów Unii Europejskiej, Polska z wynikiem 54%, ponownie zajęła piąte miejsce od końca. Krajami o wyższej skali piractwa w UE okazały się jedynie: Łotwa (56%), Grecja (59%), Rumunia (64%) i Bułgaria (65%). Najniższy odsetek nielegalnego oprogramowania odnotowano natomiast w Luksemburgu (20%), Austrii (24%) oraz Belgii, Finlandii i Szwecji (25%). Światowa skala piractwa okazała się niższa od polskiej i wyniosła 42%.

Badanie IDC wykazało także, że w 2010 roku wartość pirackiego oprogramowania na świecie wzrosła do rekordowej kwoty 59 miliardów dolarów. Jest to prawie dwukrotnie większy wynik niż w pierwszym roku przeprowadzania badania (2003 rok). Polska w tej kategorii także osiągnęła najwyższy w historii pułap. Wartość nielegalnego oprogramowania w naszym kraju oszacowano łącznie na 553 miliony dolarów.

W 2010 roku po raz pierwszy przeprowadzone zostało także badanie postaw społecznych i zachowań związanych z własnością intelektualną oraz z używaniem legalnego i nielegalnego oprogramowania. Odpowiedzialna za realizację Ipsos Public Affairs zbierała dane w trybie on-line i metodą wywiadu w 32 państwach, stanowiących reprezentatywną próbę geograficzną.

Badanie postaw społecznych pokazało, że Polscy respondenci wykazują umiarkowane poparcie dla praw własności intelektualnej. Spośród wszystkich badanych 68% twierdziło, że twórcy oprogramowania powinni być wynagradzani. Wynik ten lokuje nasze państwo nieco poniżej średniej światowej (71%). Co ciekawe, poparcie dla praw własności intelektualnej w skali globalnej okazało się najsilniejsze w państwach o wysokiej skali piractwa (Polska była tu wyjątkiem od reguły).

Badanie wykazało również powszechne przekonanie, że licencjonowane oprogramowanie jest bardziej bezpieczne i niezawodne od pirackiego. Jednocześnie, pomimo iż polscy użytkownicy wykazali dużą świadomość w zakresie legalnych i nielegalnych sposobów nabycia oprogramowania, wielu z nich przyznało, że nabyłaby oprogramowanie pochodzące z takich źródeł.

„Chociaż istnieje duże uznanie dla zalet i bezpieczeństwa legalnego oprogramowania, wyniki badania ukazują potrzebę edukowania użytkowników, że oprogramowanie pobrane z sieci P2P jest bardzo często nielegalne a instalacja oprogramowania zakupionego dla jednego komputera na wielu komputerach domowych lub firmowych jest piractwem” — podsumował Krzysztof Janiszewski z Microsoftu.

Wśród innych ważnych wniosków zawartych w raporcie IDC znalazły się między innymi następujące dane:

  • Skala piractwa komputerowego w krajach rozwijających się okazała się średnio 2,5 raza wyższa niż w krajach rozwiniętych, a wartość pirackiego oprogramowania (31,9 miliardów dolarów) stanowiła więcej niż połowę wartości nielegalnego oprogramowania na całym świecie;
  • W wielu firmach osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji dotyczących zakupu oprogramowania wykazały się dużą niewiedzą w zakresie legalności poszczególnych kanałów dystrybucji.
  • Wśród najczęściej wymienianych zalet licencjonowanego oprogramowania na całym świecie znalazły się: dostęp do pomocy technicznej (88%) i ochrona przed atakami hackerskimi i złośliwym oprogramowaniem (81%);
  • Jednym z najczęstszych sposobów, w jaki użytkownicy dopuszczali się piractwa komputerowego był zakup jednej kopii oprogramowania i instalacja na wielu komputerach;
  • Większość użytkowników komputerów na całym świecie stwierdzała, że ochrona praw własności intelektualnej przynosi wymierne korzyści ekonomiczne: 59% uważała, że przynosi korzyści lokalnej gospodarce, a 61% uważała, że przyczynia się do tworzenia miejsc pracy.

Na koniec warto wspomnieć, że przybyli na konferencję prasową dziennikarze poddali w wątpliwość metodologię badania, która nie uwzględniała pojęcia błędu statystycznego. W odpowiedzi na ten zarzut prawnik Mikołaj Sowiński wyraził opinię, że w przedstawionych przez IDC danych najważniejszy jest trend i postęp. Ten ostatni możemy obserwować dzięki temu, że analizy prowadzone są regularnie od 2003 roku.

Niezależnie od tego jak bardzo dokładne są zaprezentowane w badaniu dane, nie ulega wątpliwości, że pokazują one iż problem piractwa w dalszym ciągu jest istotny tak dla samych użytkowników, jak i twórców oprogramowania komputerowego. Ratunkiem może się tu jednak okazać dalsza edukacja, skuteczne egzekwowanie prawa i kształtowanie odpowiednich postaw społecznych.