Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 17 marca 2010, 10:58

autor: Szymon Liebert

Pecetowy Battlefield 1943 nie jest priorytetem dla EA DICE

Niejeden fan serii Battlefield czeka na obiecywaną od dawna komputerową wersję gry Battlefield 1943, która jest uproszczonym podejściem do tematu sieciowych strzelanek, wydanym tylko w dystrybucji elektronicznej na konsolach. Karl-Magnus Troedsson, producent z EA DICE, napisał, że studio zajmie się grą dopiero po wyeliminowaniu błędów z pecetowego Bad Company 2.

Niejeden fan serii Battlefield czeka na obiecywaną od dawna komputerową wersję gry Battlefield 1943, która jest uproszczonym podejściem do tematu sieciowych strzelanek, wydanym tylko w dystrybucji elektronicznej na konsolach. Karl-Magnus Troedsson, producent z EA DICE, napisał, że studio zajmie się grą dopiero po wyeliminowaniu błędów z pecetowego Bad Company 2.

Produkcja została wydana na Xboksie 360 oraz PlayStation 3 w lipcu ubiegłego roku i szybko zyskała bardzo dużą popularność (o czym świadczy chociażby tytuł najpopularniejszej gry 2009 roku na Xbox Live Arcade). Pomysł EA DICE polegał na stworzeniu mniejszej, tańszej i nieco prostszej pozycji, która w założeniach odwołuje się do klasycznego Battlefielda 1942.

Pecetowy Battlefield 1943 nie jest priorytetem dla EA DICE - ilustracja #1

Pecetowi miłośnicy serii jeszcze trochę poczekają na Battlefielda 1943, bo problemy ze wspomnianym Bad Company 2 nadal występują. Obie gry dzielą ten sam silnik graficzny i sieciowy, co może dodatkowo wpływać na opóźnienia – być może EA DICE chce upewnić się, że kolejna gra nie powtórzy tych samym błędów.

Firma nieustannie publikuje nowe łatki i stara się wyeliminować niedociągnięcia, które nękają graczy na wszystkich platformach. Mimo tego, produkcja cieszy się sporą popularnością, o czym Troedsson opowiedział serwisowi IGN.

Twórca powiedział w rozmowie, że popularność Battlefielda 1943 była dla firmy zaskoczeniem, bo projekt stanowił poboczny eksperyment. Także po premierze tej produkcji gracze mieli pewne problemy z łączeniem się z serwerami, ale jak wyjaśnia Troedsson, polegały one raczej zbyt skromnej infrastrukturze serwerowej, co nie jest istotą kłopotów Bad Company 2.