Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 24 listopada 2005, 09:34

autor: Krzysztof Bartnik

Microsoft księguje „minus 126 USD” przy każdej, sprzedanej konsoli Xbox 360

Pomimo pewnych wpadek, Xbox 360 zadebiutował na rynku jako pierwsza z konsol nowej generacji, co teoretycznie oznacza sporą przewagę nad konkurencyjnymi maszynami, zwłaszcza PlayStation 3 firmy Sony. Microsoft ma jednak jeden, dość poważny problem. Podobnie jak w przypadku pierwszego Xboxa, gigant z Redmond dopłaca sporą sumkę do każdej sprzedanej „trzystasześćdziesiątki”. A gdzie tu zyski?

Pomimo pewnych wpadek, Xbox 360 zadebiutował na rynku jako pierwsza z konsol nowej generacji, co teoretycznie oznacza sporą przewagę nad konkurencyjnymi maszynami, zwłaszcza PlayStation 3 firmy Sony. Microsoft ma jednak jeden, dość poważny problem. Podobnie jak w przypadku pierwszego Xboxa, gigant z Redmond dopłaca sporą sumkę do każdej sprzedanej „trzystasześćdziesiątki”. A gdzie tu zyski?

Zacznijmy od lekcji historii. W 2001 roku Microsoft wypuścił na rynek swoją konsolę, Xboxa, i już wtedy przyznał się, że dopłaca do każdego sprzedanego egzemplarza aż 125 USD (około 420 PLN). Na świecie owszem, sprzedano ponad 22 miliony sztuk konsoli, co pozwoliło pokonać Nintendo z GameCube (ponad 16 milionów egzemplarzy), ale osiągnięty wynik był daleki od rezultatów sprzedaży PlayStation 2 (ponad 90 milion konsol znalazło swoich nabywców). Firma Billa Gatesa traciła więc na swoim dziele spore sumy i jak się okazuje…

…traci je nadal. Otóż do każdej sprzedanej platformy Xbox 360 (z twardym dyskiem) Microsoft dopłaca aż 126 USD! Takie dane podała niezależna firma iSuppli zajmująca się badaniem rynku elektronicznej rozgrywki. Jak im to wyszło? Szacunkowo, koszt wyprodukowania jednej sztuki Xbox 360 to 470 USD. Całość sprzedawana jest za 399 USD, więc mamy już 71 USD w plecy. Do tego należy również doliczyć koszta akcesoriów do konsoli (pady, kable, pilot, etc. – to wszystko znajduje się bowiem w zestawie), czyli dodatkowe 55 USD.

Co na to Microsoft? Gigant z Redmond przewiduje, że „na zero” z Xbox 360 powinien wyjść w 2006 roku, a pierwsze zyski z tytułu sprzedaży nowej konsoli przyjdą już w 2007 roku. Jakim cudem? Specjaliści z firmy Billa Gatesa powodzenia doszukują się w sprzedaży gier. To oczywiście tylko plan, rzeczywistość może bardzo szybko zweryfikować wszystkie prognozy.

Skoro jesteśmy przy prognozach, to Peter Moore (jeden z wiceprezesów giganta z Redmond) podał, że do końca przyszłego roku do sklepów trafi około 10 milionów egzemplarzy Xbox 360. W ciągu pierwszych 90. dni sprzedaży, jego firma liczy na „upłynnienie” od 2,5 do 3 miliona konsol (!). Optymizm bardzo napędza koniunkturę, nieprawdaż?

Na pocieszenie dla Microsoftu dodam tylko, że nie będzie jedyną firmą, która (przynajmniej początkowo) zaksięguje spore straty ze względu na wprowadzenie konsoli nowej generacji. Na chwilę obecną analitycy szacują, że PlayStation 3 powinno kosztować około 600 USD (wysokie koszta produkcji poszczególnych komponentów robią swoje), jednak Sony raczej nie zdecyduje się na taką sumę, zwłaszcza, że konkurencja po prostu ma taniej i już jest na rynku.

Zobaczymy, jak rozwinie się cała sytuacja. Na razie na ring wszedł tylko Microsoft z Xboxem 360, a reszta zawodników czeka w szatni na wywołanie…