Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 20 lutego 2024, 15:45

Najlepsze gry w Xbox Game Pass - 2024

„Netflix dla gier”, czyli abonament Xbox Game Pass pozwala wybierać z ponad setek świetnych tytułów. Czasem od przybytku aż głowa boli, więc prezentujemy najciekawsze produkcje dostępne w usłudze Microsoftu.

Spis treści

Mount and Blade 2: Bannerlord

  1. Rok wydania: 2022
  2. Producent: TaleWorlds
  3. Gatunek: quasi-średniowieczny sandbox
  4. Dostępność na platformach: PC, Xbox One, Xbox Series X/S, chmura
  5. W skrócie: zbierz armię i podbij, co się da

Abonament Game Pass kupisz tutaj

O czym jest Mount and Blade 2: Bannerlord?

Napisać o wszystkim, czym jest Bannerlord, się nie da – tyle tu mechanik i elementów zapożyczonych z różnych gatunków. Uogólniając, jest to druga odsłona ciepło przyjętej piaskownicy osadzonej w czasach przywodzących na myśl średniowiecze. Gameplay składa się z dwóch głównych filarów. Pierwszy z nich ma charakter strategiczny, a drugi czerpie garściami z akcyjnego RPG-a. Trzon rozgrywki sprowadza się do przemieszczania po ogromnym świecie, rekrutowania wojaków i dbania o ich potrzeby, a następnie brania udziału w bitwach.

Dlaczego warto zagrać?

Bannerlord opuścił już Early Access. Pełna wersja przyniosła wiele poprawek i przebudowała niektóre mechaniki. Znacznie lepiej wygląda także warstwa techniczna. Znikające zapisy gry odeszły w niepamięć. Tak samo jak częste wyrzucanie do pulpitu. Jednak już na etapie wczesnej wersji znalazło się wielu graczy, którzy spędzili z tą produkcją dziesiątki, a pewnie i setki godzin. Nawet bugi nie zdołały ich wtedy zniechęcić. Tytuł ten ma bowiem nieprawdopodobną siłę przykuwania do monitora. Nie potrzebuje do tego nawet ciekawej fabuły. Już samo budowanie swojej armii, walka i tworzenie państwowości wciągają jak diabli.

  1. Więcej o grze Mount and Blade 2: Bannerlord

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Dlaczego kocham i nienawidzę Game Passa
Dlaczego kocham i nienawidzę Game Passa

Dużo, tanio, dobrze i wygodnie – czy można nie kochać Game Passa? Ano można, bo zmienia nasze podejście do elektronicznej rozrywki i gier w ogóle; według mnie – w negatywny sposób.

Gamepassa mieliśmy już 20 lat temu - o burzy, która przyszła zbyt wcześnie
Gamepassa mieliśmy już 20 lat temu - o burzy, która przyszła zbyt wcześnie

Abonamenty na gry w stylu Game Passa nie są nowym pomysłem. Projekty tego typu pojawiły się jeszcze pod koniec XX wieku, gdy firmy takie jak Kesmai wdrożyły model biznesowy, w którym dzisiaj z powodzeniem działa Microsoft.

Dlaczego gramy w to, co każe nam Game Pass?
Dlaczego gramy w to, co każe nam Game Pass?

Kiedyś graliśmy w co popadnie, bo gry były drogie i było ich mało. Teraz dużo większym problemem staje się wybór, na co przeznaczymy nasz cenny wolny czas. Z pomocą przychodzą abonamenty, które powoli zaczynają decydować o tym, w co gramy.