7 łotrów z gier, których pokochaliśmy, choć nie powinniśmy
Czasami bywa tak, że choć nie powinniśmy jakiegoś bohatera lubić, to go wręcz uwielbiamy. Po prostu niektórych łotrów nie da się nie kochać. Oto siedmiu takich gagatków.
Spis treści
- 7 łotrów z gier, których pokochaliśmy, choć nie powinniśmy
- Sephiroth
- Piramidogłowy
- Suweren
- Tom Nook
- Tubbs
- Todd Howard
Sephiroth
Gdzie go znajdziemy?
W Final Fantasy VII, licznych spin-offach i remaku, w filmie Final Fantasy VII: Advent Children, na koszulkach, kubkach, breloczkach i poduszkach.
Final Fantasy VII robi wokół Sephirotha sporo szumu, nim zdecyduje się go nam pokazać w całej jego – wówczas bardzo kanciastej, bo był to rok 1997 – okazałości. Na początku słyszymy tylko plotki, według których najpotężniejszy oficer Shinry funkcjonuje jako memetyczny badass, z którym nie ma się co mierzyć, bo jest, cytując Kung-fu Pandę, zbyt „niezwyciężalny”. Jednak ciekawie robi się dopiero, gdy gra pozwala nam zweryfikować jego siłę – w retrospekcji wydarzeń, kiedy Cloud jako smarkaty kadet przez chwilę walczy u boku Sephirotha. Możemy wtedy zerknąć na statystyki i zobaczyć, że na 50 poziomie ma wymasterowane wszystkie materie, jego broń cechuje perfekcyjna celność, a jego ataki zawsze skutkują critem. Widząc, jak roznosi wszystkich przeciwników jednym ciosem, cieszymy się, że mamy go po swojej stronie.
Zostało jeszcze 54% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie