The Dig – zapomniany Myst Spielberga. Najbardziej niedocenione gry z lat 90.
- Zapomniane przez czas - najbardziej niedocenione gry z lat 90.
- Robinson’s Requiem definiowało survival przed powstaniem tego gatunku
- Trespasser – bez niego nie powstałoby wiele hitów
- The Terminator: Future Shock – rewolucyjny FPS okradziony przez Quake’a
- Master of Magic – zapomniany pionier
- Shogo: Mobile Armor Division – FPS w klimatach anime
- System Shock i Marathon – nowa jakość po Doomie
- Heart of Darkness – zbyt brutalna, zbyt spóźniona
- BioForge – rewolucyjny technicznie dziadek survival horrorów
- The Dig – zapomniany Myst Spielberga
The Dig – zapomniany Myst Spielberga

- Data premiery: 6 marca 1995
- Producent: LucasArts
- Gatunek: przygodówka point-and-click
The Dig powstało najpierw jako scenariusz do jednego z odcinków serialu Stevena Spielberga – Niesamowite historie. Potem miano zrobić z tego pełnoprawny film słynnego reżysera. Fabuła opowiadała o naukowcach wysłanych na zmierzającą w kierunku Ziemi asteroidę, by ją wysadzić i uniknąć katastrofy. Na miejscu przekonują się oni, że obiekt jest pusty w środku i zawiera opuszczony kompleks po jakieś obcej cywilizacji. Bohaterowie muszą więc zdecydować o dalszych krokach swojej misji, odkryć tajemnicę obcych i jakoś wrócić do domu. Prognozowano jednak, że koszty produkcji byłyby niebotyczne i pomysł odłożono na półkę.
Później Spielberg zachwycił się natomiast przygodówkową wersją Indiany Jonesa i ostatniej krucjaty i z The Dig postanowiono stworzyć grę komputerową. Z różnych powodów prace nad nią trwały najdłużej ze wszystkich produkcji LucasArts. Pierwsze spotkanie robocze na Ranczu Skywalkera George’a Lucasa odbyło się w 1989 roku, a gra ujrzała światło dzienne dopiero w 1995. Wiele pomysłów odrzucano w trakcie tworzenia, bo tytuł miał zawierać m.in. elementy RPG oraz mechaniki survivalowe. Zmieniali się liderzy projektu, którzy również dokonywali zmian w samym scenariuszu i jego głównych założeniach. Jedna z wersji była nawet nieco mroczna i brutalna, zawierała sceny śmierci od żrącego kwasu i szczególnie podobała się Spielbergowi, ale po tym, jak usłyszał pretensje paru rodziców maluchów w związku z brutalnymi scenami w Parku Jurajskim, polecił stonować ilość przemocy w The Dig.
Dzisiaj w The Dig najlepiej zagrać za pomocą ScummVM. Ten program nie tylko zagwarantuje Wam pełną kompatybilność gry ze współczesnymi pecetami, ale również opcjonalnie pozwoli bawić się z wieloma ulepszeniami graficznymi.
Pomimo sprzedaży ponad 300 tysięcy kopii w ciągu 3 lat od premiery tytuł ten uznano za rozczarowanie, głównie z uwagi na ogromny budżet, jaki pochłonęły prace nad grą. Twórcy przyznają, że była ona trochę „przehajpowana”. Recenzenci narzekali na zbyt trudne zagadki środowiskowe, przypominające koncepcją bardziej Mysta niż przygodówki LucasArts. Mieszane uczucia budziła grafika, która zdążyła się nieco zestarzeć, dialogi oraz voice acting. Wychwalano za to ścieżkę dźwiękową i przerywniki filmowe. The Dig najbardziej ucierpiało chyba przez to, że mocno różniło się od poprzednich dzieł LucasArts, o wiele bardziej luźnych, z humorem dla każdego. Ale w żadnym razie nie oznacza to, że była to pozycja słabsza i niezasługująca na miejsce w czołówce przygodówek tego słynnego studia.
