Pokemon Snap. 12 dziwnych spin-offów znanych gier
- Wiedźmińska MOBA i inne najdziwniejsze spin-offy znanych gier
- Pokemon Snap
- The Typing of the Dead
- Silent Hill: Book of Memories
- Super Puzzle Fighter II Turbo
- Yakuza: Dead Souls
Pokemon Snap

W ciągu ponad 20 lat od momentu debiutu gry Pokemon Red seria o łapaniu stworków doczekała się ogromnej liczby kontynuacji, remake’ów i spin-offów. Ich zdecydowana większość nie odbiega od schematu trenowania i wystawiania do walki złapanych wcześniej pokemonów. Na liście kilkudziesięciu produkcji najbardziej wyróżnia się Pokemon Snap z Nintendo 64.
Jest to gra, w której główny cel stanowi pstrykanie zdjęć napotkanym stworkom. Im lepszy kadr, wyraźniejszy wizerunek modela, tym wyższą dostajemy na koniec poziomu ocenę. Żeby podkreślić „dziwaczność” tego tytułu, wspomnę, że całą produkcję przejeżdżamy w wagoniku sunącym po torach. Mimo niezbyt wciągającej rozgrywki tytuł ten był jednym z kroków milowych w serii Pokemon, oferując pierwszy raz stworki w trójwymiarze.
Pokemon Snap przez lata zebrało wokół siebie małe, ale wierne grono fanów wirtualnych zdjęć. Ich przywiązanie do tego tytułu przez tak długi czas zostało wreszcie zauważone przez Nintendo, które w zeszłym roku zapowiedziało nową wersję gry na Switcha.
Halo Wars

Z jakim gatunkiem kojarzy się Wam seria Halo? Oczywiście, że z FPS-ami. Strzelanka, której życie dało studio Bungie, w ciągu kilku lat stała się fenomenem i jedną z najlepiej sprzedających się marek na konsolach. Microsoft chciał jednak czegoś więcej. Postanowiono więc stworzyć... grę strategiczną.
Za Halo Wars odpowiada nieistniejące już studio Ensemble (cykl Age of Empires), które swoje ogromne doświadczenie postanowiło wykorzystać do udowodnienia, że seria znana wyłącznie z gier akcji sprawdzi się także w formie strategii czasu rzeczywistego.
Jak pokazały upływające lata – plan się powiódł. To tym bardziej imponujące, zważywszy na fakt, że deweloperzy nie mieli łatwo z pewnego konkretnego powodu – tworzyli strategię, która miała wyjść wyłącznie na Xboksa 360. Dodatkowym problemem było sterowanie za pomocą kontrolera, który średnio (delikatnie mówiąc) sprawdza się w tym gatunku.
