Sztuczki filmowe z horrorów, które zawsze straszą
Filmowe horrory straszą nas już od dobrych 100 lat. Dziś efekty specjalne z Nosferatu mogą bawić, ale takie Lśnienie czy Omen wciąż przerażają. Być może dlatego, że twórcy skorzystali z kilku sprytnych zabiegów, które sprawdzają się do tej pory.
Spis treści
- Sztuczki filmowe z horrorów, które zawsze straszą
- Nienaturalne ruchy przestraszaczy
- Lęk przed światem (nie)umarłych
- Wyselekcjonowane dźwięki skrzypień/postukiwań
- Uszkodzenia ciała
- Ucieczka
- Osaczenie widza/bohatera
- Lęk przed nieznanym
- Klaustrofobiczne ujęcia w podziemiach
- Zło w nas samych
Nienaturalne ruchy przestraszaczy
- Gdzie to zobaczycie: Klątwa, Ring, Shutter – Widmo, Egzorcysta
- Przyprawi Was to o: Zimne dreszcze
Niezależnie od tego, kto (czy też co) ma nas w danym horrorze przerażać, często porusza się inaczej niż prawa fizyki i medycyny nakazują. Ma to w nas wywołać wrażenie obcości, nienaturalności. Nadgarstki zginające się w przeciwnych kierunkach, kolana wyginające się pod kątem niemal 360 stopni, głowa obracająca się do tyłu – wszyscy znamy te sztuczki. Lecz mimo że znamy – wciąż nas straszą. Dlaczego?
Zapewne dlatego, że nie widzimy tego na co dzień. Kojarzy nam się to również z poważnymi obrażeniami, których sami wolelibyśmy uniknąć i których najczęściej nie chcemy również zobaczyć. Powszechnie uważa się, że tę sztukę straszenia do perfekcji opanowali Azjaci. To oczywiście uproszczenie, ale faktem jest, że jednym z najlepszych współczesnych przykładów tego zabiegu są japońskie Klątwa i Ring czy tajskie Shutter – Widmo.
Zostało jeszcze 51% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie