Quake na emeryturze – czemu nie gramy już w arena shootery?

Doom, Quake, Unreal Tournament. Te gry zdefiniowały gatunek, pokolenie graczy i wymusiły skok technologiczny. Świat poszedł do przodu, pojawili się nowi zawodnicy, a dawni rewolucjoniści nie do końca odnajdują się w nowej rzeczywistości i wymierają.

Hubert Sosnowski

Dziś nie będzie miło. Nie będzie przepięknie, nie będzie normalnie. Porozmawiamy o nostalgii, która nie znajduje ujścia. O nostalgii za gatunkiem, który zmienił wszystko, a teraz traci miejsce w branży. Wszyscy darzą go sentymentem, ale mało kto gra, wspiera czy chce rozwijać. Podyskutujemy o arena shooterach, o losie, jaki je spotkał – oraz o tym, dlaczego tak się stało.

Wstrząsy na dzielni

Wróćmy do czasów, gdy nawet w centrach największych miast przez spękany, zaniedbany beton przebijała się trawa, dotacje unijne były pieśnią przyszłości, dzieciaki na boiskach przerzucały się cytatami z Psów, 12 groszy w ocenzurowanej wersji okupowało listy przebojów, a internet przeliczano na impulsy. Żeby zagrać z kumplami, chodziło się do kanciap, szumnie zwanych kafejkami internetowymi lub salonami gier.

Wyobraźcie sobie, że idziecie taką postpeerelowską mieściną z przełomu mileniów. Na ścianach obok wrzut początkujących artystów, próbujących dodać koloru betonowej rzeczywistości, oraz niewybrednych haseł z błędami ortograficznymi można znaleźć kilka powtarzających się znaczków. Przypominające gwóźdź Q lub kolczaste jak jeż U. Były jak plemienne barwy rodzącej się w piwnicach i na turniejach polskiej kultury e-sportowej. Po nich poznawaliście, fanów której gry spotkacie w którym lokalu. A odpowiedzi mogły być tylko dwie: Quake lub Unreal Tournament.

Było coś magicznego w przesiadywaniu przy którejś z tych strzelanek. Pozwalały wyżyć się po kiepskim dniu w pracy czy w szkole, poznawało się „ziomeczków”, którzy najczęściej zamiatali nami podłogę areny. Ci, którzy chcieli czystej szybkości, stawiali na grę Quake 3 Arena. Zwolennicy różnorodności, przerysowania i mocarnych spluw sięgali po Unreal Tournament. Spory o to, która gra jest lepsza, trwały godzinami, podpierano się artykułami z magazynów. A przecież rozgrywka w obydwu sprowadzała się do tego samego – latania z wielkimi armatami po arenach, masakrowania wrogów solo lub w drużynie, zbierania flag lub przejmowania obszarów i obserwowania, kto ma lepsze wyniki.

Kilku- lub kilkunastominutowym starciom towarzyszył taki wyrzut adrenaliny jak w żadnym innym gatunku. W każdej chwili mogliśmy skończyć poszatkowani pociskiem z flak cannona czy rakietą lub przewierceni wiązką z railguna. Nie było litości dla tych, którzy spóźnili się po broń. A po śmierci po może dwóch sekundach wracało się do walki i biegło dalej.

Gdzieś w tle towarzyszyły temu jakieś medialne dyskusje o szerzących przemoc „narzędziach szatana”, ale to tylko dodawało całej zabawie pikanterii. Wiedzieliśmy, że te gry to część wielkiego zjawiska, ale nie do każdego docierało – jak znaczącego. Wtajemniczeni z dostępem do pism orientowali się w sprawie, ci doświadczeni startowali w zawodach, ale większość poprzestawała na zmaganiach podczas lekcji informatyki, w kafejkach albo w domu (często z botami, bo internet nie był standardem). A przecież rozmawiamy o markach, które zrewolucjonizowały sposób projektowania gier i wywindowały wymagania względem grafiki. Kolejne odsłony Quake’a wprowadzały gry wideo w pełny trzeci wymiar, rozkręcały e-sport – na Zachodzie (i gdzieniegdzie u nas) rozgrywano turnieje z kosztownymi nagrodami.

Unreal i Unreal Tournament podniosły poprzeczkę, zaproponowały wiele pomysłowych, rewolucyjnych trybów (chociażby zadaniowy assault) i paliły karty graficzne, dostarczając pięknych widoków. Akcja toczyła się w dalekiej przyszłości, w której zabijanie na arenach było formą brutalnego sportu, ale tło fabularne nikogo nie obchodziło. Branża z wypiekami na twarzy śledziła za to wyścig zbrojeń id Software oraz Epic Games. Aż to także przestało kogokolwiek interesować.

O WYSOKĄ STAWKĘ

Arenowe shootery przecierały drogę e-sportowi W 1997 roku odbył się jeden z pierwszych w USA ogólnokrajowych turniejów tego typu – Red Annihilation. John Carmack na nagrodę główną przeznaczył swój samochód – Ferrari GT 328. Zdobył je Dennis „Thresh” Fong.

Jedną z pierwszych gwiazd e-sportu był z kolei urodzony w 1981 roku Johnathan „Fatal1ty” Wendel. Występował on w turniejach między innymi w grach z serii Quake, w Return to Castle Wolfenstein, Call of Duty 2 i Unreal Tournament 2003. Łącznie Wendel zarobił na turniejach 458 tysięcy dolarów, co jest wynikiem bardzo dalekim od tego, ile wygrywają współcześni mistrzowie DOT-y 2, LOL-a, czy CS-a, ale w końcu mówimy o człowieku, który karierę e-sportową zakończył w 2006 roku i nie doczekał się prawdziwego boomu na rozgrywki tego typu.

Te czasy minęły. Graffiti z charakterystycznymi logo znikły. Nie tylko dlatego, że to nielegalne. Doom 3 poszedł w horror. Quake 4 przybył za późno. Unreal Tournament 2004 okazał się za to sporym przebojem i czołgami przypuścił ostatnią szarżę na e-sport i masową wyobraźnię, ale jego następca, Unreal Tournament III, poległ, a serwery świecą dziś pustkami. Cóż, branża i gusta graczy nie są niezmienne.

 

 

 

Quake III: Arena

Quake III: Arena

PC

Data wydania: 3 grudnia 1999

Informacje o Grze
8.1

GRYOnline

8.3

Gracze

9.6

Steam

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

36

Hubert Sosnowski

Autor: Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Do 2023 roku szef działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

Zagrał(a)byś sobie w Quake'a 3 Arenę?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl