Realpolitiks II. Premiery gier - w jakie gry zagramy w kwietniu

NASZE OCZEKIWANIA

Przy pierwszej odsłonie Realpolitiks bawiłem się najlepiej, gdy przejąłem stery tonącego okrętu narodów – tak, mówię o naszym pięknym kraju nadwiślańskim – i błyskotliwymi decyzjami przekształciłem go w potęgę zdolną do podbicia Stanów Zjednoczonych (oraz wszystkich innych państw stojących mu na drodze do celu). Polska za moich rządów stała się potęgą militarną depczącą nie tylko wojska mocarstw ościennych, ale i prawa człowieka oraz wszelkie umowy międzynarodowe – NATO było bardzo niepocieszone z tego powodu, ale machinę wojenną rozkręciłem do tego stopnia, że mogło mi naskoczyć, a Rosja była przy mnie małym, szczekającym ratlerkiem.

Szkoda tylko, że udało się do takiej sytuacji doprowadzić jedynie raz, stosując jedną taktykę do znudzenia i oporu, co świadczy o kiepskim balansie tego tytułu. Chociaż „dwójka” nie będzie ładniejsza pod względem grafiki (wciąż będziemy musieli mierzyć się ze szpetotą wizualną tej produkcji), a całość ma być tylko odrobinę bardziej czytelna od pierwowzoru, liczę na to, że twórcy popracują mocniej nad wyrównaniem poziomu rozgrywki, poszerzając przy tym możliwości rozbudowy supermocarstwa, którym Polska powinna się stać nie na drodze terroru, a... cudu gospodarczego.

Michał „Pajdos” Pajda