Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki
Polskie Call of Duty? Było przynajmniej kilka gier, które chciałyby zostać tak nazwane, ale wyglądały, jak stworzone w garażu. Dziś przypomnimy osiem fatalnych polskich strzelanek sprzed lat.
Spis treści
- Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki
- Rambo: The Video Game
- Wilczy Szaniec
- IS Defense
- Mortyr 2: For Ever
- Code of Honor: Francuska Legia Cudzoziemska
- Terrorist Takedown 2
- Detektyw Rutkowski – Is back!
Mortyr 2: For Ever
- Rok wydania: 2004
- Producent: Mirage Interactive
- Nasza ocena: 4/10
O czym był Mortyr 2: For Ever?
To sequel w miarę dobrze przyjętego Mortyra, czyli polskiej strzelanki FPP osadzonej w czasach II wojny światowej, jednak z nieco alternatywną wizją historii. „Dwójka” miała trochę prostsze założenia, ze standardowym scenariuszem przemierzania kolejnych lokacji, by wytropić i zniszczyć prototyp złowrogiej wunderwaffe. Wcielaliśmy się w Svena – brytyjskiego agenta norweskiego pochodzenia – i to właśnie w Skandynawii rozpoczynała się akcja gry, by z czasem zabrać nas na wycieczkę po Europie. W pojedynkę mieliśmy odmienić losy wojny i uratować świat.
Dlaczego taki najgorszy?
Nudny, odtwórczy, pełen błędów. W czasach, gdy strzelaniny wojenne przechodziły już od motywu samotnego bohatera do „małego trybiku w wojennej machinie” i walk w oddziałach, Mortyr 2 powielał dawne schematy. Wszystko było w nim „generyczne”, liniowe, zrobione „od linijki”, byle tylko odhaczyć standardowe punkty każdego FPS-a. Grze brakowało klimatu i własnego charakteru. Resztę jakiejkolwiek frajdy zabiły wszechobecne błędy i słaba optymalizacja.
Wybrane opinie
Podsumowanie jest krótkie, gra (a szczególnie silnik) ma potencjał, którego niestety nie wykorzystano. Pozytywy, których naprawdę jest niewiele, zostały zupełnie przysłonięte przez błędy i niedociągnięcia (żołnierz do pasa w podłożu!).
Elrond – recenzja GRYOnline.pl