Rambo: The Video Game. Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki
- Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki
- Rambo: The Video Game
- Wilczy Szaniec
- IS Defense
- Mortyr 2: For Ever
- Code of Honor: Francuska Legia Cudzoziemska
- Terrorist Takedown 2
- Detektyw Rutkowski – Is back!
Rambo: The Video Game

- Rok wydania: 2014
- Producent: Teyon
- Nasza ocena: 3,0/10
O czym był Rambo: The Video Game?
Samotny żołnierz walczący z hordami przeciwników. Rambo to symbol kiczowatego, acz dziś kultowego kina akcji lat 80. Pomimo ostatnich dwóch prób powrotu Sylvestra Stallone’a do swojego bohatera uznaniem fanów cieszą się głównie trzy pierwsze filmy z lat 1982–1988. To właśnie na nich skupiała się gra krakowskiego studia Teyon, prezentując kluczowe momenty fabuły w kolejnych etapach. Autorzy postawili jednak na kontrowersyjny wybór gatunku „rail shooter”, czyli „celowniczek” na szynach, w którym kontrolujemy tylko sam karabin, a postać porusza się wyłącznie w zaprogramowanych momentach.
Dlaczego taki najgorszy?
Rambo dostało się głównie właśnie za samy wybór gatunku, twórcy długo milczeli na ten temat w materiałach promocyjnych przed premierą. Faktycznie, w trailerze z 2013 roku żaden fragment nie sugerował, że mowa o strzelance na szynach, a w newsie na tydzień przed debiutem gry pisaliśmy: „Rambo: The Video Game nie jest zwykłym FPS-em, jak mogłoby wynikać z opublikowanych dotychczas screenów czy trailerów. Teyon zdecydował się na zastosowanie formuły rail shootera, z którego korzystał w swoich poprzednich grach z serii Heavy Fire”. W odpowiedzi jeden z komentujących napisał:
liczyłem na normalny fps lub tpp a nie *** celowniczek lipa...
paul oren’s, forum GRY Online.pl
Wszyscy oczekiwali raczej czegoś w stylu niskobudżetowego Call of Duty lub Splinter Cella z widokiem TPP, a nie powrotu do czasów Amigi i gier pokroju Operation Wolf. Do rozgrywki nie pasowały też sekwencje QTE. Bardzo rozczarowywała oprawa graficzna, i to nie tylko głównego bohatera, który wyglądał, jakby zafundowano mu kolejną operację plastyczną, ale przede wszystkim poziomów. Po kolorowych i niezwykle szczegółowych lokacjach z dalekim zasięgiem rysowania, prezentowanych w zapowiedziach, nie było bowiem śladu. Downgrade wydawał się chyba nawet większy niż w przypadku Watch Dogs.
Czarę goryczy przepełniła wysoka cena i czas przejścia gry w około trzy godziny. Jasnymi akcentami okazały się natomiast dźwięki wprost z filmów i w miarę stabilne działanie. Twórcy wzięli sobie krytykę do serca i przy swoim kolejnym podejściu do klasyki kina akcji, czyli Terminatorze: Resistance z 2019 roku, doczekali się już przychylniejszych opinii. Choć gra wciąż nie była wielkim osiągnięciem wśród strzelanek, bardzo chwalono świetnie odtworzony klimat filmów i tzw. fan service, uznając dzieło Polaków za najlepszą grę z uniwersum „elektronicznego mordercy”.
Wybrane opinie
[...] otrzymaliśmy nieporadną, krótką, brzydką, wycenioną niczym produkt AAA gierkę, która za miesiąc wyląduje w koszu z najmniej popularnymi promocjami.
Filip „FSM” Grabski – recenzja GRYOnline.pl
Fatalny zręcznościowy model rozgrywki, grafika i mimika twarzy wygląda co najmniej jak z przed 10 lat, a sterowanie to jakieś nieporozumienie.
NelsonPL – forum GRYOnline.pl
