autor: Damian Pawlikowski
Nie tylko zombie - kultowi nieumarli bohaterowie gier
Są bohaterowie, którzy tętnią życiem, są też tacy, których pulsu nie wyczujecie. Niby zimni i sztywni, ale rozgrzewają nas do czerwoności. Oto zestawienie najbardziej kultowych umarlaków!
Spis treści
- Nie tylko zombie - kultowi nieumarli bohaterowie gier
- Manny Calavera z gry Grim Fandango
- Kain & Raziel z serii gier Legacy of Kain
- Crypto z serii gier Destroy All Humans!
- Scorpion z serii gier Mortal Kombat
- Sir Daniel Fortesque z serii gier MediEvil
- Śmierć z gry Darksiders II
- Buuu z gry Ghost Master
- Alma Wade z serii gier F.E.A.R.
- Arthas Menethil/Lich King z serii gier Warcraft
Alma Wade z serii gier F.E.A.R.
Seria strzelanek pierwszoosobowych – F.E.A.R. – od samego początku wzbudzała sensację, zarówno za sprawą nowatorskich rozwiązań technicznych, jak i fabuły, umiejętnie łączącej stylistykę gier akcji z elementami horroru. Gracze doczekali się aż trzech pełnoprawnych odsłon, stworzonych z myślą o PC oraz konsolach stacjonarnych, plus kilku dodatków, częściowo domykających narracyjne furtki. Pierwszy epizod S.T.R.A.C.H.U. ukazał się w 2005 roku, kiedy panowała powszechna moda na amerykańskie przeróbki koreańskich horrorów pokroju Kręgu czy Klątwy. Podobnie jak owe filmy grozy gra Monolith Productions straszyła z zaskoczenia, często pokazując krwistą masakrę i odpowiedzialną za nią małą dziewczynkę z długimi czarnymi opadającymi na twarz włosami. Już samo spojrzenie na okładkę potrafiło zjeżyć kłaki na łydkach, a co dopiero spotkanie z nieletnią zjawą w trakcie rozgrywki. Slender się chowa!
Na imię było jej Alma. Od maleńkości przejawiała zdolności parapsychologiczne, przez co już wieku trzech lat stała się obiektem badań w Armacham Technology Corporation, gdzie pracował jej ojciec. Im bardziej okazywała niechęć do współpracy, tym bardziej cierpiała z powodu rygorystycznych zarządzeń i stopniowo wprowadzanych środków bezpieczeństwa. Zaledwie w wieku czternastu lat została sztucznie zapłodniona, a po urodzeniu pierwszego dziecka proces ten powtórzono. Alma nie była traktowana przez nikogo jak żywa istota, a bardziej jak kolejny obiekt badań, któremu skąpi się empatii (dla dobra nauki, oczywiście). Nic dziwnego, że gdy tylko miała szansę, połączyła się umysłem ze swoim młodszym synem, wskutek czego doprowadziła do zgonu siedmiorga pracowników korporacji. Niedługo potem zdecydowano się zakończyć projekt i uśmiercić nikomu już niepotrzebną dziewczynę. Nie oznaczało to jednak, że wraz z obumarciem ciała zginie także jej duch. Dziedzictwo Almy obejmuje przecież dwóch utalentowanych potomków… A jak dobrze przecież wiemy, niedaleko pada jabłko od jabłoni.