- Filmy dla dorosłych, które za dzieciaka obejrzeliśmy na Polsacie
- Dobry, zły i brzydki
- Znikający punkt
- Braveheart – Waleczne serce
- RoboCop
- Szeregowiec Ryan
- Rambo: Pierwsza krew
- Krwawy sport
- Wejście smoka
- 12 małp
- Omen
- Brat
Omen

- Co to: diabelnie dobry horror
- Jaką wymówkę stosowaliśmy, żeby obejrzeć z rodzicami? Pani na religii mówiła, żebyśmy obejrzeli.
- Gdzie obejrzeć: DVD, powtórki w TV
Horrory zawsze były dla mnie najsmaczniejszym z zakazanych owoców. Bo im bardziej przestrzegano mnie przed ich oglądaniem, tym bardziej chciałem je zobaczyć. To była pokusa silniejsza ode mnie. Oczywiście rodzice mieli rację – każdy fragment horroru okupowałem potem strachem przed nocnym wyjściem do toalety, koszmarami straszniejszymi od oryginału i... pomysłami na sequele (choć w tym akurat przypadku wyręczyli mnie scenarzyści, tworząc ich w sumie aż trzy, każdy kolejny gorszy od poprzedniego).
Omen jest filmem wielowarstwowym, stanowiąc zarówno studium rodzicielskich lęków, jak i pokazując sposoby radzenia sobie ze stratą – od wyparcia, poprzez gniew, po pełną smutku akceptację. Poza tym jednak całkiem nieźle straszy. Nawet dziś Damien budzi grozę swobodą, z jaką czyni zło i sprowadza na przybranych rodziców coraz większe okropieństwa.
Jedną z głównych ról zagrał w Omenie sam Gregory Peck. Sześćdziesięcioletni wówczas aktor, mający już wtedy na koncie Oscara za Zabić drozda, przyciągnął do kin publiczność, walnie przyczyniając się do zgarnięcia w box offisie blisko 120 milionów dolarów (przy 25 milionach dolarów budżetu). Suma ta może nie jest dziś imponująca, jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że film miał swoją premierę w roku 1976, powinniśmy spojrzeć na producentów z większym uznaniem. W końcu stworzyli horror, który nawet po 20 latach potrafił przyprawić niejedno dziecko o bezsenną noc... dwie... Albo 666.
