Goat Simulator. 7 wielkich hitów, które wymyślono w kilka dni
Aleksandra Sokólska
- Błyskawiczne gry – 7 hitów, które wymyślono w kilka dni
- Celeste
- Don’t Starve
- Goat Simulator
- Keep Talking and Nobody Explodes
- Surgeon Simulator
- SUPERHOT
Goat Simulator

- Data premiery: 2014
- Gatunek: symulator
- Platformy: PC, iOS, Android, Xbox 360, Xbox One, PlayStation 3, PlayStation 4
Szwedzkie studio Coffee Stain po zakończeniu prac nad Sanctum 2 zorganizowało sobie miesięczny wewnątrzfirmowy game jam. Zalążek Goat Simulatora powstał jako żart. Jedną z inspiracji było QWOP, inna gra o charakterze komicznym, w której gracz próbuje ukończyć bieg na sto metrów mocno bezwładną postacią biegacza, kontrolując osobno jego uda i łydki. Drugą inspiracją była seria Tony Hawk Pro Skater. Zresztą sam lead developer studia, Armin Ibrisagic, podsumował Goat Simulator następująco „to oldskulowa gra z gatunku skating game, tylko że zamiast być skaterem, jesteś kozą, a zamiast robić triki, niszczysz przedmioty”.
Deweloperzy nie zakładali, że projekt będący bardziej sandboksowym żartem z fizyki w grach kiedykolwiek trafi do sprzedaży. Wszystko zmieniło się, gdy wrzucili do sieci clip z zabugowanej wersji alfa, który z miejsca stał się viralem, a gracze zaczęli domagać się gry o byciu niszczycielską kozą. Do dzisiaj filmik ten zaliczył ponad 4,5 miliona odsłon na YT – możecie znaleźć go tutaj:
Goat Simulator zadebiutował w kwietniu 2014 roku, a w styczniu 2015 twórcy ogłosili, że sprzedaż osiągnęła poziom 2,5 miliona kopii. Gra okazała się przeciętniakiem, ale jej siła rynkowa była duża – w końcu gracze uwielbiają oglądać bugi, a ta pozycja dodatkowo pozwalała realizować najbardziej odjechane pomysły. Swój sukces zawdzięcza przede wszystkim elementowi komicznemu i memicznemu potencjałowi. Zresztą, kto nigdy nie obserwował kompilacji najdziwniejszych błędów w grach, niech pierwszy rzuci kamieniem. Z drugiej strony – zabawa ragdollem połączona z niszczeniem wszystkiego na swojej drodze jest fajna, jednak szybko się nudzi. Aktualnie twórcy sami przyznają, że ich mottem stało się „try not to try too hard”, niemniej słychać też głosy, że gry takie jak Goat Simulator promują wydawanie tytułów niedopracowanych i pełnych błędów.