Stary obóz – Gothic. 15 lokacji z gier, które znamy na pamięć
Krzysiek Kalwasiński
- 15 lokacji z gier, które znamy na pamięć
- Stary obóz – Gothic
- Dust 2 – Counter Strike
- Grove Street – GTA: San Andreas
- Normandia SR-2 – Mass Effect 2
- Lochy Irenicusa – Baldur’s Gate 2: Cienie Amn
- Summoner’s Rift – League of Legends
- Hanamura – Overwatch / Heroes of the Storm
- Obozowisko Łotrzyc – Diablo 2
- Pelican Town – Stardew Valley
- Novigrad – Wiedźmin 3: Dziki Gon
- Rozdroże – World of Warcraft
- Dawnport – Tibia
- Rataje – Kingdom Come: Deliverance
- Kaspijska granica – Battlefield 3
Stary obóz – Gothic

- Za co zapamiętaliśmy? Za wyjątkową atmosferę, społeczność i stopniowe zyskiwanie w jej oczach.
- Dlaczego warto tam wrócić? Żeby sprawdzić, co tam nowego (lub starego) u kopaczy.
- Miernik nostalgii: 9/10
- Inne miejsca z gry warte uwagi: Nowy Obóz, Obóz na Bagnach
Gothic to prawdziwy fenomen. Gra niemieckiego studia Piranha Bytes nigdy nie stała grafiką ani wysokim poziomem mechanik, ale miała w sobie coś, co przyciągało na dziesiątki godzin. Tym czymś jest m.in. konstrukcja świata i wszystko, co z nią związane. Żeby sprawnie poruszać się po Khorinis, trzeba je dobrze poznać. Jedyne wskazówki to słowa spotykanych postaci albo rozmieszczone tu i ówdzie drogowskazy. Najwięcej jednak dowiadujemy się podczas ogólnie pojętego zwiedzania. Żadnego radaru, strzałki pokazującej, gdzie iść – ot, tylko nasza pamięć i orientacja w terenie.
O tym, że będziemy musieli samodzielnie odnaleźć się w tym świecie, gra informuje od samego początku. Niby możemy pójść, gdzie chcemy, ale trzeba liczyć się z tym, że w im więcej miejsc zaglądamy, tym większe ryzyko, że dostaniemy wciry. Albo zyskamy coś cennego. Dziś podobna filozofia stosowana jest raczej rzadko.
Większość z grających w Gothica pewnie szybko trafiła do Starego Obbozu – bo np. Diego tak zalecał (a Diego to równy gość). Ta osada to azyl, w którym nic nam nie grozi (o ile nie sprawiamy kłopotów). I ta nieco sielankowa atmosfera z fajnym kawałkiem w tle to jedna z rzeczy, za które pamięta się to miejsce. Jak również społeczność. Każdy ma tu swoje zajęcie i codzienną rutynę. Jedni są wobec nas złośliwi, inni chętnie udzielą cennych rad. Na początku jesteśmy nikim, ale gdy nauczymy się koegzystować z innymi, czeka nas respekt i życie w dostatku. Choć wciąż nie oznacza to, że będziemy mogli bezkarnie wchodzić każdemu do domu i brać co popadnie. Tak czy siak, również to miejsce musieliśmy dobrze poznać i samodzielnie sprawdzić, co kryje się w kolejnej uliczce. To też sprzyja zapamiętywaniu.