Dawnport – Tibia. 15 lokacji z gier, które znamy na pamięć
Krzysiek Kalwasiński
- 15 lokacji z gier, które znamy na pamięć
- Stary obóz – Gothic
- Dust 2 – Counter Strike
- Grove Street – GTA: San Andreas
- Normandia SR-2 – Mass Effect 2
- Lochy Irenicusa – Baldur’s Gate 2: Cienie Amn
- Summoner’s Rift – League of Legends
- Hanamura – Overwatch / Heroes of the Storm
- Obozowisko Łotrzyc – Diablo 2
- Pelican Town – Stardew Valley
- Novigrad – Wiedźmin 3: Dziki Gon
- Rozdroże – World of Warcraft
- Dawnport – Tibia
- Rataje – Kingdom Come: Deliverance
- Kaspijska granica – Battlefield 3
Dawnport – Tibia

- Za co zapamiętaliśmy? Za wprowadzenie przystępniejszych rozwiązań dla nowych graczy.
- Dlaczego warto tam wrócić? Żeby przypomnieć sobie, jak to kiedyś było.
- Miernik nostalgii: 8/10
- Inne miejsca z gry warte uwagi: Dwarf Bridge, Black Knight Villa, Yalahar
Tibia to kolejny fenomen na tej liście, choć najlepsze lata ma już raczej za sobą. To tytuł, który często wzbudza skrajne emocje, a do tego wywołuje również kontrowersje, zwłaszcza kiedyś – wśród zatroskanych rodziców i nauczycieli. No ale tak to już z grami jest, szczególnie gdy chodzi o MMORPG – potrafią bardzo mocno zaangażować. Dzieło niemieckiego studia CipSoft robiło to od 1997 roku, choć największą popularnością cieszyło się w roku 2007.
Dawniej nowi gracze rozpoczynali przygodę na wyspie Rookgaard. To swoisty samouczek, podczas którego zapoznawaliśmy się z podstawami gry, mimo że nie mogliśmy na tym etapie ocenić wielu rzeczy – choćby profesji. Zmieniło się to za sprawą Dawnportu – nowej wyspy dla „świeżaków”, na której dało się sprawdzić każdą profesję czy zaznajomić z zasadami działania PvP. Ważne było, żeby opuścić ją najpóźniej przy 20. poziomie doświadczenia.
Najdłużej grający fani nie byli zadowoleni z wprowadzonych zmian – choćby z uwagi na wszechobecne boty. Zwiększona przystępność też nieco „psuła całe doświadczenie”, bo nie było już mowy o tak ryzykownej i jednocześnie emocjonującej przygodzie. Nie da się jednak ukryć, że Dawnport kojarzy każdy gracz w Tibię – a tych na całym świecie nadal jest sporo.