Demon’s Souls – fabularny prequel Dark Souls i Bloodborne’a. 14 szalonych teorii, które wymyślili fani gier
- 14 szalonych teorii, które wymyślili fani gier
- Shadow of the Colossus – Ostatni Sekret
- Bloodborne – picie krwi menstruacyjnej
- Skyrim i Fallout 4 – jedno uniwersum
- Demon’s Souls – fabularny prequel Dark Souls i Bloodborne’a
- Minecraft – Steve to ostatni człowiek
- Dark Souls – Solaire z Astory to syn Gwyna
- Mass Effect 3 – teoria indoktrynacji
- Silent Hill – gra o obrzezaniu
- GTA 5 – Michael to Claude Speed z GTA 3
- LoL – Warwick to Vander z Arcane
- LEGO Star Wars: The Skywalker Saga – Jar Jar Binks zawsze był Sithem
- Mario – bohater jest komunistą
- Minecraft – legenda Herobrine’a
Demon’s Souls – fabularny prequel Dark Souls i Bloodborne’a
- Tytuły gier: Demon’s Souls / Dark Souls (seria) / Bloodborne
- Gatunek: RPG akcji (soulslike)
- Rok pierwszego wydania: 2009 / 2011–2016 / 2015
- Producent: FromSoftware
W podobny sposób popularny youtuber VaatiVidya połączył uniwersa Demon’s Souls, Dark Souls oraz Bloodborne’a – a właściwie umieścił te gry na jednej osi czasu. Wprawdzie teoria ta wymaga nagięcia kilku faktów i powstała na tyle dawno, że nie uwzględnia ani Sekiro: Shadows Die Twice, ani tym bardziej Elden Ringa, ale trudno nie przyznać, iż jest w niej wiele sensu. Co więcej, najnowsze dzieło studia FromSoftware da się do niej wpleść – i to całkiem zgrabnie.
Opowieść zaczyna się chronologicznie w Demon’s Souls. Po przybyciu Pradawnego – tudzież przebudzeniu go przez króla Allanta – na świecie pojawiła się mgła, a w niej demony, żądne dusz i powiązanej z nimi wielkiej mocy. Gracz musi je pokonać, a na koniec może pozwolić, by Dama w Czerni ponownie uśpiła Pradawnego, lub zabić ją, jednocześnie umożliwiając owej istocie pokrycie wspomnianą mgłą całego świata.
Brzmi znajomo, prawda? W końcu w intrze pierwszego Dark Souls słyszymy, że w Erze Starożytnych świat był pokryty mgłą. Dopiero później pojawił się ogień, który przyniósł zróżnicowanie – ciepło i chłód, życie i śmierć, światło i mrok. To właśnie przy owym ogniu Gwyn, Wiedźma z Izalithu, Nito oraz tajemny karzeł znaleźli dusze lordów. Dzięki nim udało im się pozbyć okrywającej świat mgły, gdyż – zgodnie z tym, co wyjawia Niezłomny w Demon’s Souls – są one esencją, która umożliwia żywym istotom pojmowanie otaczającej je rzeczywistości.
Ostatecznie dusze okazały się obosiecznym mieczem. Niosą bowiem ze sobą klątwę – pochodną tej, której źródłem był Pradawny – czyniącą istoty żądnymi dusz. „Dusza i klątwa są jednym i tym samym. Dusza jest klątwą” – mówi nam Szmaragdowa Herold w Dark Souls II. Zrozumienie tej prawdy sprawiło, że w „trójce” można zauważyć próby odwrócenia się od dusz na rzecz krwi. Dzięki tej ostatniej dusze Stróżów Otchłani stały się jedną. Dodatek Ashes of Ariandel przyniósł zaś dowód na to, że krew – podobnie jak dusza – może rozniecić płomień. Z kolei w rozszerzeniu The Ringed City przyczyniamy się do tego, iż krew Mrocznej Duszy staje się pigmentem, z którego powstanie nowy namalowany świat.

Innymi słowy, świat zrodzony z krwi – świat Bloodborne’a? Niewykluczone. Dość powiedzieć, że w tej grze występują potężne, starożytne istoty, do złudzenia przypominające Wielkich Przedwiecznych z prozy Howarda Phillipsa Lovecrafta – a także Pradawnego z Demon’s Souls. Jeśli takie powiązanie uniwersów FromSoftware Wam nie wystarcza, wskażę jeszcze dwa (o mackowatych stworach, krwi i innych dziwactwach Bloodborne’a przeczytacie zaś na jednej z następnych stron tego artykułu).
Pierwszym jest Chester z Oolacile – NPC występujący w dodatku Artorias of the Abyss do pierwszego Dark Souls. Nie tylko jego wygląd – cylinder, skórzany płaszcz, wywołujące krwawienie sztylety, kusza – przypomina postacie z Bloodborne’a. Chester mówi nam również, że – tak jak my – został pochwycony przez „cienistą kończynę i wciągnięty w przeszłość, w której jest obcym”. W bardzo podobny sposób przenosimy się do Koszmaru Tropiciela – lokacji, w której rozgrywa się akcja rozszerzenia The Old Hunters do Bloodborne’a.
Właśnie w tej grze pojawiło się drugie powiązanie – tym razem bezpośrednio ze światem Demon’s Souls. Ostatecznie FromSoftware pozbyło się go jeszcze na etapie produkcji, ale gracze, którzy uczestniczyli w testach sieciowych Bloodborne’a, nie omieszkali podzielić się ze społecznością obserwacją, że zarówno Ojciec Gascoigne, jak i jeden ze „zwykłych” przeciwników, wypowiadali słowo „Umbasa”. Jeśli graliście w Demon’s Souls, na pewno pamiętacie, że niektórzy kapłani używali go, kończąc swoją wypowiedź – podobnie jak katolicy mówią „amen” (hebr. „niech się stanie”) po zmówionej modlitwie.
Jako że w grach studia FromSoftware raczej mało jest przypadku, można założyć, iż było to coś więcej niż tylko mrugnięcie okiem do największych fanów. Wprawdzie trudno przyjąć ten argument jako potwierdzenie omawianej teorii, ale na pewno zwiększa on jej wiarygodność. A jak wpasowuje się w nią Elden Ring? Jeśli w ogóle, to w taki sposób, że wyższa istota, w którą zmienił się gracz w „prawdziwym zakończeniu” Bloodborne’a, jest jednym z wielu zewnętrznych bóstw, o których wspominają mieszkańcy Ziem Pomiędzy. Na wplecenie do tej teorii Sekiro: Shadows Die Twice nie mam już jednak pomysłu.
