Keanu Reeves zdążył zagrać we wszystkich Matrixach. 12 rzeczy, które powstały SZYBCIEJ niż Cyberpunk
- 12 rzeczy, które powstały szybciej niż Cyberpunk 2077
- Michał Anioł crunchował, zanim stało się to modne
- Disney zdążył wskrzesić, a potem zabić Gwiezdne wojny
- Golden Gate i wieża Eiffla
- Sapkowski uwinął się w sześć lat
- W ciągu ośmiu lat ukazało się dziewięć odsłon Assassin’s Creed
- Warszawiacy odbudowali Starówkę szybciej, niż CD Projekt RED spalił swoje miasto
- Stadion Narodowy zdążył przestać być targiem i stał się basenem
- Keanu Reeves zdążył zagrać we wszystkich Matrixach
- Frodo wrzucił Pierścień do lawy, a Thanos wrócił na tarczy
- Daenerys zdążyła przeprawić się przez wielką wodę i spalić miasto po drugiej stronie świata
- Tom Hanks, znany kurier FedExu, dostarczał przesyłkę przez cztery lata
- Kurt Cobain w siedem lat podbił świat
Keanu Reeves zdążył zagrać we wszystkich Matrixach

- Czas trwania: 7 lat
- Okres: 1996 – 2003
W 1996 roku Wachowscy byli na etapie prób zainteresowania Willa Smitha rolą w nowym projekcie. W 2003 trzeci film był już w kinach.
Był taki czas, kiedy wszystkie dzieciaki chciały być jak Neo – w szkole chłopaki przechwalały się ciemnymi okularami, a na discmanach (takie antyczne urządzenia do słuchania muzyki) katowano w kółko Clubbed to Death, Roba D. Matrix był filmem pokoleniowym – wszedł na ekrany z taką siłą, że na stałe zapisał się w popkulturze. Na bullet time’y zastosowane w Maxie Paynie mówiło się po prostu „o, Matrix”. Wszyscy byliśmy wtedy podnieceni. Ksiądz proboszcz mojego rodzinnego miasta wyrzucił mnie z lekcji religii, bo rozmawiałem z kolegą o Matrixie. Do dzisiaj nie znam więc przypowieści o siewcy.
Keanu Reeves, odrobinę drewniany aktor, stał się wówczas idolem wielu młodych ludzi – w tym również graczy (choć Matrix nigdy nie miał szczęścia do gier). Premiera pierwszego filmu to rok 1999. Premiera ostatniego, Matrix Rewolucje (zakończenie trylogii) to rok 2003. Cztery lata potrzebował dzielny Keanu Reeves, aby nakopać Elrondowi, przerobić maszyny na śrubki i obronić ostatnie ludzkie miasto, Syjon. Muszę przyznać, strasznie szybko uwinęli się z tą produkcją, być może dlatego dwa kolejne filmy odstają jakością.
Oczywiście wiemy, że zapowiedziano czwartą część Matrixa (w której również zagra Johnny Silverhand). Jednak trylogia była względnie domkniętą całością, choć zakończenie zostawiała otwarte. Zapierający dech w piersiach Keanu powracał jeszcze potem w głośnym Johnie Wicku, aby w końcu pokazać się w Cyberpunku. Co tu dużo mówić – czekamy, Neo, czekamy.
