Daenerys zdążyła przeprawić się przez wielką wodę i spalić miasto po drugiej stronie świata. 12 rzeczy, które powstały SZYBCIEJ niż Cyberpunk
- 12 rzeczy, które powstały szybciej niż Cyberpunk 2077
- Michał Anioł crunchował, zanim stało się to modne
- Disney zdążył wskrzesić, a potem zabić Gwiezdne wojny
- Golden Gate i wieża Eiffla
- Sapkowski uwinął się w sześć lat
- W ciągu ośmiu lat ukazało się dziewięć odsłon Assassin’s Creed
- Warszawiacy odbudowali Starówkę szybciej, niż CD Projekt RED spalił swoje miasto
- Stadion Narodowy zdążył przestać być targiem i stał się basenem
- Keanu Reeves zdążył zagrać we wszystkich Matrixach
- Frodo wrzucił Pierścień do lawy, a Thanos wrócił na tarczy
- Daenerys zdążyła przeprawić się przez wielką wodę i spalić miasto po drugiej stronie świata
- Tom Hanks, znany kurier FedExu, dostarczał przesyłkę przez cztery lata
- Kurt Cobain w siedem lat podbił świat
Daenerys zdążyła przeprawić się przez wielką wodę i spalić miasto po drugiej stronie świata

- Czas trwania: 8 lat
- Okres: 2011 – 2019
To historia, która skończyła się źle. Osiem sezonów Gry o tron (pierwszy ukazał się w 2011 roku, ostatni w 2019) prezentowało różny poziom, ale najogólniej mówiąc, oglądało się to dobrze. Śledziliśmy więc przygody wielu bohaterów, w tym Daenerys Zrodzonej w Burzy, która pacyfistycznymi poglądami zjednywała sobie kolejne, zdolne do bitki grupy.
Jak to się skończyło, wszyscy wiemy – milionem prześmiewczych memów, groźbami śmierci i konkretną zadymą w sieci. Daenerys w końcu stwierdziła, że przemoc to jednak jest rozwiązanie, spaliła za sobą mosty, a potem całe miasto – Królewską Przystań. Ogarnęła temat w osiem lat, gratulujemy.
Ale żarty na bok, adaptacja tak ogromnego dzieła, jakim jest Gra o tron, powinna wzbudzać w nas podziw. I choć nie wszystko poszło tak, jak powinno – choć podzielam Wasze uczucie wstydu, towarzyszące oglądaniu ósmego sezonu – i tak wciąż cieszę się z tych wszystkich lat, kiedy mogłem oglądać kolejne serie. To wciąż świetny serial, z którym można spędzić mnóstwo wspaniałych wieczorów. Mnóstwo! I jestem pewien, że podobnie będzie z Cyberpunkiem. To znaczy, no, pewien nie jestem, ale nadzieję mieć trzeba!
