Abby Anderson – The Last of Us 2. 12 postaci z gier, które gracze znienawidzili
- 12 postaci z gier, które gracze szczerze znienawidzili
- Magister – Wiedźmin
- Wrzód – Gothic
- Adoring Fan – TES IV: Oblivion
- Teemo – League of Legends
- Frank Tenpenny – GTA: San Andreas
- Preston Garvey – Fallout 4
- Generał Shepherd – CoD: Modern Warfare 2
- Denise Clinton – GTA 5
- Bliźniaki Calypso – Borderlands 3
- Micah Bell – RDR 2
- Abby Anderson – The Last of Us 2
Abby Anderson – The Last of Us 2

Uwaga, na tej stronie znajduje się spoiler.
Kim jest Abby?
Abby Anderson to postać, którą – chcąc nie chcąc – poznajemy w drugiej części gry The Last of Us. Autorzy zastosowali tu dość rzadki patent połączenia roli antagonisty i protagonisty, bo technicznie Abby jest jednym i drugim, a na dodatek jedną z postaci, którą przychodzi nam sterować. Abby pojawiła się już podczas wydarzeń w pierwszej części, co możemy zobaczyć w retrospekcjach w „dwójce”. Jej ojcem był Jerry – główny chirurg frakcji Świetlików, który zgodził się na śmierć Ellie, by dzięki temu stworzyć dla ludzkości szczepionkę przeciwko panoszącej się zarazie. Jak wiemy, nie doszło do tego dzięki odważnej interwencji Joela – dla niego życie Ellie było ważniejsze niż wszystko inne. Joel zabił chirurga w afekcie, co ma swoje konsekwencje w sequelu i do dziś wywołuje dyskusje.
Dlaczego gracze nienawidzą Abby?
Postać Abby Anderson sprowokowała pytanie: „Czy Micah Bell właśnie przestał być najbardziej znienawidzoną osobą w grach komputerowych?”. Powód jest jasny – Abby zamordowała jednego z najbardziej lubianych, cenionych i podziwianych bohaterów w historii gier. Nie zrobiła tego w afekcie, a z premedytacją! Z dziką rozkoszą i okrucieństwem, które musieliśmy oglądać minuta po minucie. Zrobiła to w zdecydowanie gorszy i bardziej zapadający w pamięć sposób, niż postąpił prostacki Micah z Arthurem. Mimo wszystko odpowiedź na postawione wcześniej pytanie nie jest taka oczywista.
Twórcy z Naughty Dog zabili nam bowiem ćwieka, zmuszając do wcielenia się w postać Abby i przede wszystkim do poznania jej motywów. A te okazały się generalnie dość usprawiedliwione. Sytuacja Abby nie różniła się istotnie od tej, w jakiej znajdowała się Ellie, zaczynając swoją główną misję w drugiej części gry. Dwie odmienne dziewczyny, ale takie samo postanowienie zemsty i dobre po temu powody. Czy więc zasadne jest kibicować jednej, a piętnować drugą?
Po poznaniu losów Abby w grze zdania są do dziś podzielone. Zdecydowanie bardzo duży wpływ ma tu fakt, że w przeciwieństwie do Joela postać lekarza Jerry’ego – ojca Abby – jest nam niemal całkowicie obojętna. Nie mieliśmy równie długiego czasu, by go poznać i w jakikolwiek sposób się z nim zżyć. Choć wszystko podpowiada nam, że pewnie był prawym człowiekiem i miał na uwadze dobro całej ludzkości, trudno porównać to z emocjami, jakie wzbudzała w nas podróż Joela i Ellie w pierwszej części The Last of Us. Współczujemy nowej bohaterce serii, ale gracze i tak już pozostaną na zawsze podzieleni na „team Ellie” i „team Abby”. A Wy po której stronie się opowiedzieliście?
