Valerian i Miasto Tysiąca Planet – występ Rihanny. 11 świetnych scen w kiepskich filmach
- 11 świetnych scen w kiepskich filmach
- Gwiezdne wojny: Mroczne widmo – wyścig podracerów i walka z Maulem
- X-Men Geneza: Wolverine – scena otwierająca i sekwencja z Deadpoolem
- Spider-Man 3 – przemiana w Sandmana
- Kong: Wyspa Czaszki – przylot helikopterami na wyspę
- Wonder Woman 1984 – niewidzialny odrzutowiec
- Batman v Superman: Świt sprawiedliwości – sekwencja otwierająca i starcie w hangarze
- Zmierzch – gra w baseball
- Rocky V – walka z Tommym Gunnem
- Matrix: Reaktywacja – scena pościgu
- Valerian i Miasto Tysiąca Planet – występ Rihanny
Valerian i Miasto Tysiąca Planet – występ Rihanny

- Rok produkcji: 2017
- Reżyseria: Luc Besson
- Ocena w serwisie Rotten Tomatoes: 47%
- Ocena w serwisie Metacritic: 51
- Gdzie obejrzeć: Netflix, Amazon Prime Video, Player, vod.pl
Luc Besson nakręcił zarówno arcydzieła (takie jak np. Leon Zawodowiec czy Piąty element), jak i całkiem wiele filmów „do obejrzenia i zapomnienia” (większość z nich powstała w tym stuleciu). Jednym z tytułów należących do tej drugiej kategorii jest właśnie Valerian i miasto tysiąca planet. To specyficzny film, który nie do końca wie, czym właściwie chce być. Z jednej strony komiksowy charakter i strona audiowizualna są jego wielkimi plusami, natomiast tragicznie dobrani aktorzy (w końcu w główną bohaterkę wciela się popularna modelka Cara Delevingne) i słaby scenariusz powodują, że wieje tu nudą! Jest kolorowo, jest prześlicznie, ale nikogo to science fiction zbytnio nie interesuje...
Znalazł się tu natomiast bardzo dobry moment, który przeszedł już do historii współczesnego kina (a przynajmniej tak mi się wydaje). Chodzi mianowicie o robiącą wrażenie, wręcz niemal erotyczną scenę z udziałem Rihanny, która gra tutaj „kosmiczną piosenkarkę”. Przez kilka minut artystka czaruje swoim nieziemskim wokalem, a dzięki równie nieziemskim (ha, ha) zdolnościom zmienia stylówkę co kilka sekund.
Główny bohater z wielkim zainteresowaniem ogląda jej popisy wokalno-taneczne, a my podglądamy ją wraz z nim. Jej występ robi ogromne wrażenie, a przy okazji jest ucztą dla zmysłów! Wydaje mi się, że dawno nie było w kinie takiego pokazu, a przy okazji przykładu filmowego wojeryzmu.
OD AUTORA
Kino nigdy nie ucieknie od średnich czy gorszych filmów, ale to nie oznacza, że te nie do końca dobre tytuły należy z góry uznać za stracone. Każda dobra rzecz ma jakieś wady, a każda zła zalążki czegoś, co mogło ewoluować w coś znacznie bardziej pozytywnego. Nawet jeśli to zestawienie nie zmotywuje Was do obejrzenia (po raz pierwszy czy kolejny) któregoś z tych filmów, to przynajmniej mam nadzieję, że jedną czy dwie sceny odtworzycie sobie w wolnej chwili w #internetach.