- 11 świetnych scen w kiepskich filmach
- Gwiezdne wojny: Mroczne widmo – wyścig podracerów i walka z Maulem
- X-Men Geneza: Wolverine – scena otwierająca i sekwencja z Deadpoolem
- Spider-Man 3 – przemiana w Sandmana
- Kong: Wyspa Czaszki – przylot helikopterami na wyspę
- Wonder Woman 1984 – niewidzialny odrzutowiec
- Batman v Superman: Świt sprawiedliwości – sekwencja otwierająca i starcie w hangarze
- Zmierzch – gra w baseball
- Rocky V – walka z Tommym Gunnem
- Matrix: Reaktywacja – scena pościgu
- Valerian i Miasto Tysiąca Planet – występ Rihanny
Spider-Man 3 – przemiana w Sandmana

- Rok produkcji: 2007
- Reżyseria: Sam Raimi
- Ocena w serwisie Rotten Tomatoes: 63%
- Ocena w serwisie Metacritic: 59
- Gdzie obejrzeć: Disney+, Player, Chili, Canal+
Od końcowej części trylogii o Spider-Manie w reżyserii Sama Raimiego minęło już piętnaście lat (jak ten czas leci!), a od premiery tego filmu pojawiło się już pięć innych produkcji skupiających się na Peterze Parkerze i jego niezwykłych zdolnościach. I chociaż dzieła Raimiego wspominamy ciepło, z nutką pewnego sentymentu, to trzeba stwierdzić, że nie wszystkie zestrzały się z tak zwaną klasą.
Spider-Man 3 okazał się niewypałem, a to za sprawą zbyt wielu elementów, które reżyser chciał wcisnąć do scenariusza. Możemy naliczyć tu aż trzech złoczyńców (jeśli zaliczymy do nich postać Jamesa Franco), do tego mamy całkiem dziwaczny wątek przemiany osobowości Petera Parkera (która przeszła do historii internetu pod nazwą „Bully Maguire” ze względu na komiczną mimikę Tobeya Maguire’a).
Jest w tym filmie jednak taka scena, która robi wrażenie do dziś. Chodzi o moment, w którym Flint Marko (Thomas Haden Church), uciekając przed policją, wpada do maszyny zwanej akceleratorem cząstek. Marko staje się, zupełnie przez przypadek, uczestnikiem eksperymentu, w którym jego ciało zespala się z piaskiem, nad którym naukowcy przeprowadzali różnorakie badania. Otrzymujemy tym samym magiczną scenę, w której piasek łączy się w figurę „człowieka z piasku”, a ta następnie upodabnia się wyglądem do złoczyńcy. Od tego czasu Marko jest Sandmanem. Całość wydaje się zarazem przerażająca, jak i na swój sposób zachwycająca.