- 10 wielkich map w grach... na których nie było co robić
- Far Cry Primal
- Raven’s Cry
- No Man’s Sky (na początku)
- Metal Gear Solid 5
- Just Cause
- Dragon Age: Inkwizycja
- Mafia III
- Rage 2
- Fuel
Far Cry Primal

Far Cry Primal na tej liście reprezentuje właściwie większość ostatnich gier Ubisoftu i ich grzeszki związane z otwartym światem. Tytuł ten jest naprawdę dobry i bez wątpienia można się przy nim przednio bawić. Ba, sam spędziłem dobrych kilkanaście godzin, podziwiając prehistoryczne lasy, stworzenia i chłonąc dość prostą, ale urzekającą historię ludu Łindża.
Niestety, rozległa mapa pięknej krainy Oros okazała się rozczarowująco pusta. Owszem, można godzinami przechadzać się pomiędzy gęstymi trawami, cieszyć oczy różnorodnością flory i fauny, ale po pewnym czasie czuć, że czegoś tu brakuje. Możemy zlikwidować kilka obozów bandytów, zapolować na zwierzęta czy poszukać znajdziek, ale to w zasadzie tyle – nie są to elementy, które rozbudzałyby w graczu ciekawość. Sympatycy serii w większości uznali, że dostali niepełną i wydaną w pośpiechu grę, niewartą premierowej ceny 60 dolarów. Kto wie, może następca Primala będzie tym, na co czekali fani?
