filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 22 czerwca 2021, 11:45

autor: Karol Laska

10 słynnych scen filmowych, które powstały przypadkiem

Siła przypadku jest na tyle mocna, że nawet najwięksi artyści mogą jej ulec. Czasem potknięcie aktora o własne sznurówki potrafi zadziałać lepiej niż udawany upadek. Wybraliśmy te sceny, których nie przewidziano, a i tak są świetne.

Spis treści

Obcy – Ksenomorf niespodzianka

Wyobraźcie sobie, że jesteście poważnymi aktorami i otrzymaliście właśnie fascynujący scenariusz. Analizujecie każdą jego linijkę, uczycie się wszystkich swoich kwestii na pamięć, niecierpliwie czekając na pochwalenie się swoimi umiejętnościami przed kamerą. I wtedy to w jednej z kluczowych scen dochodzi do czegoś kompletnie niezrozumiałego, a reżyser postanowił wykorzystać Waszą pewność siebie i znajomość materiału źródłowego do kompletnego zbicia was z tropu. A przy okazji do wystraszenia na śmierć. Panie i panowie, oto cały Ridley Scott i jego legendarny Obcy – 8. pasażer „Nostromo”.

Aby zrozumieć przebieg całej sytuacji, musicie przypomnieć sobie pierwszego w historii serii bohatera, który dał się pochłonąć tytułowemu kosmicie. Nie wiem, czy pamiętacie Kane’a – była to drugoplanowa rola, ale odegrana przez świętej pamięci Johna Hurta, który zagrał potem w wielu innych uznanych produkcjach, np. 1984 czy Midnight Express. W każdym razie załoga próbuje się nim zająć, gdy ten z niewyjaśnionych przyczyn zaczyna się miotać. W pewnym momencie z jego brzucha wyskakuje mały Ksenomorf. Cały na bia… cały we krwi.

Zostało jeszcze 61% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej