Quake – „nawet z całym arsenałem wymiękasz”. Oto 10 najlepszych gier 1996 roku

Dariusz Matusiak

Quake – „nawet z całym arsenałem wymiękasz”

  1. Data premiery: 22 czerwca
  2. Producent: id Software
  3. Gatunek: strzelanina FPP
  4. Platformy: PC, Linux

Jaki jest Quake? Pierwsza odpowiedź jest prosta – fenomenalny, fantastyczny, odjazdowy i w ogóle. Ale to wiedzieli wszyscy. [...] Doom szokował i zaczynał nowy gatunek w grach. Quake zaskakuje i jest kolejnym krokiem na wyznaczonej przez Dooma drodze. [...] Być może doskonałość rozwiązań technicznych sprawiła, że atmosfera stała się bardziej mroczna i sugestywna. Wydaje się, że wrażenie zaszczucia stało się jeszcze bardziej przerażające – w Doomie czułeś się jak gość, szczególnie gdy miałeś niezłą giwerę, a tutaj nawet z całym arsenałem wymiękasz.

Dlaczego więc przyznaliśmy Quake’owi ocenę 90%? Dlatego, że gra to nie program użytkowy – ona jest dla przyjemności. Quake jest interesującą grą, ale odsłania wszystkie swoje karty od razu. Przez to szybko staje się nudny, gdyż już nic nie chowa w zanadrzu. Gdyby ukazał się przed Dukiem 3D, niewątpliwie wszyscy padliby plackiem, a teraz można tylko energicznie uścisnąć prawicę autorów.

Recenzja gry Quake, „Secret Service” nr 38, ocena 90/100

Jak stworzyć coś lepszego od gier doskonałych, jakimi były Doom i Doom 2? Studio id Software miało z jednej strony nie lada problem, ale z drugiej i pomoc w postaci galopującego rozwoju grafiki komputerowej. W tamtym czasie dwa lata oznaczały przepaść, a czasem i konieczność wymiany komputera. Świetnie pamiętam wszelkie doniesienia o tym, jaki miał być następca Dooma. Kreowano go na jakiś totalny symulator wojownika w realistycznym świecie. Miało w ogóle nie być muzyki, bo przecież bohater, walcząc, jej nie słucha, miały być efekty pogodowe i olbrzymi młot do walki wręcz zamiast strzelby.

Ostatecznie wyszedł z tego Quake – tradycyjny shooter FPP, z kultowym karabinem na gwoździe, muzyką w tle grupy Nine Inch Nails i mrocznym klimatem łączącym średniowiecze z uniwersum Lovecrafta. Quake zachwycał też technicznie, świetnym oświetleniem i przeciwnikami wykonanymi w całości w 3D, a prawdziwe skrzydła rozwinął parę miesięcy później, gdy na rynku pojawił się pierwszy akcelerator graficzny Voodoo. Nie można też nie wspomnieć o fragowaniu w sieci, bo tryb multi w Quake’u pozwalał na grę w aż osiem osób. Quake był hitem, ale trochę zaszkodziła mu łatwa do złamania wersja shareware, przez którą w USA nie znalazł się nawet na podium najlepiej sprzedających się produkcji 1996 roku. No i był jeszcze ktoś o imieniu Duke...

Wspomina Filip „fsm” Grabski

Gdy na świecie pojawił się Quake, miałem 12 lat. Czyli w sam raz, by poznać pierwszy prawdziwy trójwymiar, jaki mój 14-calowy monitor miał okazję wyświetlić. Wersję shareware katowałem do upadłego, nie mogąc uwierzyć, że postacie przeciwników są przestrzenne (w odróżnieniu od tych z Duke’a 3D, gdzie miałem ochotę obejrzeć panie w barze ze striptizem z każdej strony, ale się nie udało). A gdy przypadkiem, podczas bezsensownego biegania po „poziomie” pozwalającym na wybór trudności, trafiłem na ścieżkę prowadzącą do portalu z napisem „Nightmare”, byłem przekonany, że a) jestem geniuszem, bo odkryłem wielki sekret; i b) zaraz trafię na zupełnie nowy poziom w znaczeniu „nowa mapa”, a nie „poziom trudności”. Rozczarowanie przyszło szybko, ale pamięć o grze jest wiecznie żywa. Na tyle, że całego Quake’a od A do Z przeszedłem dopiero w 2021 roku na Switchu.

Wspomina Adrian Werner

Dzisiaj Quake uznawany jest za absolutne arcydzieło i kamień milowy gatunku FPS. W 1996 roku reakcje były jednak inne – przynajmniej w kręgu moich przyjaciół z podstawówki. Gra zachwycała w pełni trójwymiarową grafiką, ale pozostawała daleko w tyle za Duke Nukem 3D pod względem interaktywności otoczenia. Do tego poważnym problemem Quake’a była mała różnorodność kampanii. Na kilku pierwszych poziomach gra rzucała nam pod nogi prawie wszystko, co miała do zaoferowania.

Jednak z upływem czasu zacząłem coraz bardziej doceniać Quake’a. Setki godzin spędzonych w multiplayerze zmusiły mnie wreszcie do przestawienia się na celowanie myszką zamiast korzystania wyłącznie z klawiatury (nawiasem mówiąc, pamiętam, że na turnieju na jednej z Gambleriad ktoś zajął trzecie miejsce, grając wyłącznie na klawiaturze, więc nie tylko ja miałem problem z porzuceniem starego sterowania), a za pozorną prostotą rozgrywki w rzeczywistości kryły się duże pokłady głębi. Siłę Quake’a najlepiej oddaje fakt, że do dzisiaj odpalam tę produkcję parę razy w roku, aby rozegrać kilka poziomów z kampanii oraz – przede wszystkim – aby sprawdzić nowe mody (które nadal wychodzą dość regularnie). Ta gra po prostu starzeje się jak najlepsze wino.

  1. Więcej o grze Quake
Command & Conquer: Red Alert

Command & Conquer: Red Alert

PC PlayStation

Data wydania: 9 listopada 1996

Informacje o Grze
8.7

GRYOnline

8.6

Gracze

8.2

Steam

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

33

Dariusz Matusiak

Autor: Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2024-01-23
10:42

final_bot Pretorianin

😍

przełom XX/XXI wieku, 4 klasa podstawówki, 10 lat, zaczynałem od PSX, oczywiście u kolegi, a jakże; uwielbialiśmy tłuc w MK4, które miało wówczas fotorealistyczną grafikę, a te przerywniki filmowe - już nic piękniejszego miało nie wyjść. pamiętam, że kombinacje klawiszy były dziwnie trudne dla dzieciaka i deficyt poradników, chociaż mieliśmy skądś kserówkę z podstawowymi ruchami i fatality;
były też Crashe, Spyro, Gex, Duke Nukem Time to Kill, Quake 2...
po jakimś czasie przerzuciłem się na PC i tak już zostało

Komentarz: final_bot
2024-01-23
10:51

papież Flo IV Senator

papież Flo IV

Przepiękna jest ta seria nostalgicznych artykułów. Albo rynek gierny już się tak popsuł albo po prostu stałem się mentalnym dziadem skoro bardziej mnie interesuje czym się zachwycali gierni protoplaści niż to, czym zachwycają się gracze dzisiaj.
W ogóle jak dobrze się czyta te dawne recenzje. Żadnego lania wody jak to dzisiaj bywa, parę treściwych zdań i już wiem wystarczająco dużo na temat gry, mogę ją sobie w wyobraźni zwizualizować. No, ale wtedy byle kto takich tekstów nie pisał. Oceny też są adekwatne do treści. Wystawione 90/100, czyli dzisiejsza dziewiątka, a zachwytów w tekście nie ma końca. Teraz wystarczy, że gra jest opisana po prostu jako fajna i pozbawiona poważnych błędów i już ma zagwarantowane 9 (patrzę na ciebie Hogwarcie), a i tak czasem stosują wyjątki od reguły (no dobra, Starfield miał 8,5 ale to prawie 9:-P).
Co do roku to dosyć mnie zaskoczył, wiele znanych marek się wtedy narodziło, myślałem, że dopiero w samej końcówce lat 90. rynek tak wystrzelił z hitami. Gdyby mnie nie odrzucały gry z tamtej dekady to może bym się tym bardziej zainteresował, a tak musi mi wystarczyć poznany Network Q Rac Rally Championship, który był chyba drugą grą w życiu w jaką grałem i dzięki temu zakochałem się w rajdach i innych wyścigach. Szkoda, że nie da się już tego odpalić na nowych kompach, z miłą chęcią połamałbym znów palce na kilkudziesięciominutowym odcinku trasy.

Komentarz: papież Flo IV
2024-01-23
13:02

zanonimizowany1396190 Pretorianin

Ja pamietam rok 1997 mialem 486 dx4 , 8mb ram , vga i 200mb hdd ... w tamtych czasach piractwo nie bylo przestepstwem , wiec moj kolega mial Tomb Raidera i ja tez zapragnolem w niego pograc , a ze nie mialem CD romu a tylko 10 dyskietak , kazda z pojemnoscia 1.44mb , a Tomb Raider zaistalowany odchudzony przez mojego kolege mial ok 100mb ... a moj kolega mieszkal na drogim koncu miasta , doslownie zajelo mi tydzien zeby przetransportowac gre w kawalkach z jego peceta na mojego i tylko dlatego ze udalo mi sie pozyczyc 4 ekstra dyskietki ... ale bylo warto na kompie mialem tylko dosa i Tomb Raidera ale grafika na tamte czasy to byl szok ! , to nic ze moj PC ledwie ciagnol gre i bylem zmuzony grac w nia 4 mies , wtedy dostalem wiekszy hdd 800mb , wiec starczylo miejsca na GTA :)

Komentarz: zanonimizowany1396190
2024-01-23
17:16

Lantar2 Centurion

jak teraz zdobyć takiego neverhooda i włączyć na windowsie 10?

Komentarz: Lantar2
2024-01-23
17:49

Father Nathan Konsul

20 sierpnia 1996 r. rodzice kupili mi pierwszy i ostatni komputer: procesor Cyrix 6x86 P150+ (taktowanie 120 MHz), 16 MB RAM, karta graficzna S3 Trio 32/64 (pamięć 1 MB, złącze PCI), dysk twardy Seagate 1,6 GB, monitor kineskopowy Daewoo 15" 800×600, brak napędu optycznego.
Od tego czasu nigdy nie kupowałem całego komputera, lecz sukcesywnie wymieniałem w nim komponenty i urządzenia peryferyjne.
najstarszy element obecnie: klawiatura Microsoft Natural Ergonomic Keyboard 4000 z 2007 r. [sic!]
najnowszy element obecnie: mysz Cooler Master MM712 30th Anniversary Edition kupiona 16 stycznia br.

Komentarz: Father Nathan

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl