Planescape: Torment. 10 kultowych gier RPG, które potrzebują remake'u
- 10 kultowych gier RPG, które potrzebują remake’u
- Elder Scrolls 3 – Morrowind
- Fallout 1 i Fallout 2
- Icewind Dale 2
- Vampire: The Masquerade – Bloodlines
- Planescape: Torment
- Septerra Core: Legacy of the Creator
- Betrayal at Krondor
- Deus Ex
- Świątynia Pierwotnego Zła
Planescape: Torment

- Rok wydania: 1999
- Oprawa graficzna: widok izometryczny
Zawsze wydawało mi się, że porównanie „Baldurów” i Tormenta ma tyle sensu, co dowodzenie wyższości psów nad kotami lub odwrotnie. Te pierwsze miały być z założenia historiami o ogromnym rozmachu, utrzymanymi w duchu opowieści bohaterskiej i przenoszącymi na PC zasady papierowego RPG. Torment natomiast rozsadzał gatunkowe ramy, składając się z dziesiątek filozoficznych dysput i poruszając przynajmniej kilkanaście skomplikowanych dylematów etycznych.
Ale mniejsza o to. „Baldury” dostały swoją rozszerzoną edycję, dodającą do gry trochę nowej zawartości, ale przede wszystkim poprawiającą archaiczną mechanikę walki. Szczególnie dobrze udało się to twórcom z Overhaul Games w przypadku sequela. Planescape: Torment również doczekał się edycji rozszerzonej, jeśli jednak chodzi o komfort grania, nie zmieniło to niczego. W celu odblokowania dużej części opcji dialogowych konieczne jest powtarzanie do znudzenia walk w Podsigil, wskrzeszeni towarzysze wypluwają z siebie dotychczasowy ekwipunek, a niektóre etapy gry mało płynnie przechodzą z RPG skupionego na dialogach w powtarzalnego hack’n’slasha, zaburzając tempo narracji.
I piszę to wszystko z perspektywy gorliwego fana, głoszącego wszem wobec jakościową równość prozy Dostojewskiego z fabułą przygotowaną przez Black Isle, z lekkim wskazaniem na to drugie. I właśnie dlatego uważam, że Tormentowi przydałby się remake z prawdziwego zdarzenia, poprawiający nie tyle scenariusz – bo w nim niczego zmieniać już nie trzeba – co przede wszystkim archaiczny gameplay.

Gorasul: Dziedzictwo smoka to produkcja z pewnością mniej znana od tytułu Black Isle. I z pewnością nie tak dobra. Główny bohater porusza się w ślimaczym tempie, a na wytrwałego gracza mogą czekać nienaprawialne bugi. Mimo to charakterystyczny ponury klimat gry niemieckiego studia pozwala myśleć o niej, jeżeli nie z wielkim szacunkiem do zdolności programistycznych twórców, to przynajmniej z sentymentem.
