Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 9 maja 2011, 23:39

autor: Łukasz Marek

Testujemy Splinter Cell Conviction na ASUS G53SW

Splinter Cell to jedna z tych gier, które na długo zapadają w pamięć. Seria ta powstała głównie dzięki pomysłowi amerykańskiego pisarza Toma Clancy'ego. Głównym bohaterem gry jest Sam Fisher, czyli tajny agent, stworzonej przez pisarza na potrzeby gry, jednostki o nazwie "Third Echelon". Splinter Cell wydawany jest przez Ubisoft od 2002 roku. Sukcesywnie później pojawiały się części o nazwach: "Pandora Tomorrow", "Chaos Theory" ( ;) ) oraz, w 2006 roku, "Double Agent". Aż 4 lata fani serii musieli wytrzymać bez Fishera, bo dopiero w połowie 2010 roku, ukazała się ostatnia część, którą się dzisiaj zajmiemy - Splinter Cell Conviction.

Splinter Cell to jedna z tych gier, które na długo zapadają w pamięć. Seria ta powstała głównie dzięki pomysłowi amerykańskiego pisarza Toma Clancy'ego. Głównym bohaterem gry jest Sam Fisher, czyli tajny agent, stworzonej przez pisarza na potrzeby gry, jednostki o nazwie "Third Echelon". Splinter Cell wydawany jest przez Ubisoft od 2002 roku. Sukcesywnie później pojawiały się części o nazwach: "Pandora Tomorrow", "Chaos Theory" ( ;) ) oraz, w 2006 roku, "Double Agent". Aż 4 lata fani serii musieli wytrzymać bez Fishera, bo dopiero w połowie 2010 roku, ukazała się ostatnia część, którą się dzisiaj zajmiemy - Splinter Cell Conviction.

Conviction zmienia delikatnie koncepcję samej gry. W poprzednich częściach ujawnienie swojej pozycji czy wykrycie przez przeciwników skutkowało zazwyczaj przechodzeniem misji od samego początku. Ślepy bieg z wciśniętym spustem skutkował więc mniej więcej w takim stopniu jak bieganie z pistoletem na wodę, bo tak czy inaczej - misję trzeba było powtarzać od początku. W Conviction to się zmienia - prawdopodobnie przede wszystkim z uwagi na profil gry. Tutaj Sam już nie pracuje dla Third Echelon. Właściwie teraz stał się już wolnym strzelcem i szuka mordercy swojej córki. Dopuszczono więc możliwość biegania z karabinem maszynowym, shotgunem i pakowania kul/śrutu w kolejnych przeciwników na oczach ich kompanów. Jednak to grał lub będzie grał, wie, że w większości przypadków znacznie lepiej jest cichutko czmychnąć obok nieprzyjaciół niż wszczynać strzelaninę gdzie znajdujemy się sami przeciwko grupie przeciwników.
Grafika w Conviction jest ładna i przypadła mi do gustu. Jedyną denerwującą mnie osobiście rzeczą była rezygnacja z "miernika światła", który mówił nam jak ciemno jest w danym miejscu i jakie szanse w związku z tym mają przeciwnicy na ujrzenie nas. Nowy Splinter Cell wprowadza tu poważną zmianę - teraz gdy jesteśmy dla innych niewidzialny obraz robi się po prostu czarno-biały. Nadaje to niby trochę realizmu, ale stary sposób wydawał mi się lepszy. Oprócz tego lokacje - te wyglądają solidnie, mają dużo szczegółów, choć moim zdaniem wygląd drzew/roślin pozostawia wiele do życzenia. Tak czy inaczej trzeba sprawdzić jak ASUS G53SW sobie z tą grą radzi więc.. tak też zrobiłem.
Ustawienia:


Wyniki:

Jak widzimy - z grą nie będzie najmniejszych problemów. Można wybrać dowolny styl gry - albo lecimy jak rambo albo powolutku, w starym stylu Sama Fishera eliminujemy źródła światła, skradamy się i po kolei wykańczamy stojących nam na drodze przyciwników. Stała liczba ponad 30 kl/s pozwala na komfortową rozgrywkę. W Splinter Cell nie będziemy raczej szaleńczo wymachiwać celownikiem toteż większa ilość klatek nie jest niezbędna, a wrażenia wizualne i płynność jednocześnie są zadowalające.

Splinter Cell w 3D
Po standardowym teście szybko sprawdziłem kompatybilność z technologią 3D i została ona opisana przez producenta karty graficznej jako "dobra". Jak "dobra" to dobra. Odpalam grę, obniżyłem prowizorycznie ustawienia graficzne (bo pamiętamy przecież, że włączenie technologii 3D obniża liczbę klatek nieco ponad dwukrotnie) i włączyłem pierwszy level gry. Przez pierwsze parę sekund nie zorientowałem się, że coś jest nie tak, ale dosłownie od razu jak zobaczyłem pierwszą postać zobaczyłem, że jest ona... nieco rozdwojona. Nie na tyle, aby nie dało się grać, czy żeby gracz widział 2 postacie zamiast jednej, ale jednak wygląda tak jakby modele postaci miały przesunięte o kilka milimetrów względem siebie "duszki". Kilka milimetrów na ekranie oczywiście. Widząc to odpuściłem testowanie w 3D - sam tego efektu rozdwojenia zdzierżyć nie mogłem.

Podsumowanie
Splinter Cell Conviction na ASUS'ie G53SW działa bardzo dobrze. Płynność zostanie zachowana bez względu na to czy podążamy cicho "przyklejeni" do ściany czy wybiegamy na grupę przeciwników z pistoletem...tfu.. karabinem, bo z pistoletem rozgrywka szybko skończyłaby się dla nas tragicznie z takim stylem gry ;) Bez problemu możemy wywindować sobie ustawienia graficzne na maksa i cieszyć się zarówno z grafiki cieszącej oczy jak i z płynności - żadne przycięcia na pewno nam nie zaszkodzą.