Rynek gier online na pecetach i konsolach podwoi obroty w najbliższych latach
Firma DFC Intelligence wypuściła raport dotyczący rynku pecetowych i konsolowych gier online. Zdaniem analityków, segment rozrośnie się w najbliższych latach do olbrzymich rozmiarów i w 2016 roku będzie wart 29 miliardów dolarów. Wszystko za sprawą coraz częstszych subskrypcji, reklam sieciowych i produktów sprzedawanych w dystrybucji cyfrowej.
Szymon Liebert
Firma DFC Intelligence wypuściła raport dotyczący rynku pecetowych i konsolowych gier online. Zdaniem analityków, segment rozrośnie się w najbliższych latach do olbrzymich rozmiarów i w 2016 roku będzie wart 29 miliardów dolarów. Wszystko za sprawą coraz częstszych subskrypcji, reklam sieciowych i produktów sprzedawanych w dystrybucji cyfrowej.
W ubiegłym roku sieciowa rozrywka na pecetach i konsolach wygenerowała obroty w wysokości 15.7 miliarda dolarów. W ciągu pięciu lat ta kwota może powiększyć się nawet dwukrotnie. Tak przynajmniej stwierdzono w raporcie The Online Game Market Forecasts, którego szczegóły przybliżył między innymi serwis IndustryGamers.
Liderem rynku gier online pozostaną pecety, które w 2016 roku powinny generować 23 miliardy obrotów. W tym przypadku najważniejsze będą portale społecznościowe, docierające do użytkowników z całego świata. Na tak dobre wyniki zapracują odbiorcy nie bojący się abonamentów, opłat i kupowania gier w sieci.
Z badań DFC Intelligence wynika, że użytkownicy przyswajają nowe modele finansowe w błyskawicznym tempie i coraz chętniej kupują wirtualne przedmioty. Obroty z subskrypcji, dostępu do usług online oraz produktów powinny wzrosnąć o 75% i wynosić około 17 miliardów dolarów w 2016 roku.
Analitycy z DFC Intelligence przyznają, że szacunki związane z rozrywką online stają się coraz bardziej optymistyczne. Obniżono jednak przewidywania dotyczące rynku konsolowego, gdyż jedyny duży gracz wypuszczający nowy sprzęt, czyli Nintendo z konsolą Wii U, najwyraźniej w dalszym ciągu nie interesuje się usługami sieciowymi.
Komentarze czytelników
tybet2 Generał
Co jak co, ale bycie no-lifem jest bardzo pouczające:) (dobrze, że ja w tym aspekcie raczej uczyłem się na błędach innych ludzi i u mnie takie coś nigdy nie trwało dłużej niż 3 tyg. - czy to jakieś MMO, czy strzelanka).
Tak czy inaczej 'casuale nacierają'. Oby to także oznaczało wypuszczanie lepszych gier MMO (lepszych... pojęcie względne. Niech będzie 'bardziej dopracowanych').
komenty Senator
Bardzo latow sie od tego uzaleznic. Tak samo jak wielu z "hardkorowych" graczy spedza wiele godzin nad CoDem czy Bad Company 2, za kilka lat bedzie spedzal moze wiele czasu nad Battlefield: Play 4 Free albo Ghost Reconem wydajac tez troche kasy na jakies bajery. I wtedy tez beda sie zaliczac do tej kategorii opisywanej w artykule.
Mellygion Generał
Nie warto ufać przewidywaniom tych techno-wróżek, ostatni kryzys ekonomiczny czy też wcześniejszy pogrom "dot-comów" zręcznie wymknęły się ich przewidywaniom. Raczej kolejny raz mamy do czynienia z mydlaną bańką "pobożnych życzeń" podsycanych własnie tym radosnym optymizmem. Nic nie trwa wiecznie i nawet największy idiota w końcu zauważy że jest nieładnie "dymany" już ze wszystkich stron a wtedy... ;)
tybet2 Generał
Jak na razie to co raz więcej ludzi nie widzi tego. Ciekawe kiedy (o ile w ogóle) niektórzy zaczną to dostrzegać. Znając życie i to, że ludzie z roku na rok stają się większymi idiotami (nie tylko w kwestii gamingu) - nie widzę tego szerokiego przejrzenia na oczy.
dj_sasek Legend
Drażni mnie fakt, że takie facebookowe "rozrywki" nazywa się grami... "Gry online"... no sorki. Jak dla mnie nie powinno się tych osób zaliczać do grona prawdziwych graczy, bo nimi nie są. Wstyd ich tak nazywać na takim porządnym portalu... Wstyd. :/
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
