Jak mówi znane przysłowie: "Cierpliwość jest cnotą". Wykazał się nią, niewątpliwe jeden z amerykańskich klientów sieci sklepów Gamestop, który w 2001 roku złożył przedpremierowe zamówienie na grę Duke Nukem Forever, by po 10 latach odebrać grę, okazując przechowywany przez ten czas paragon.
Michał Kułakowski
Jak mówi znane przysłowie: "Cierpliwość jest cnotą". Wykazał się nią, niewątpliwe jeden z amerykańskich klientów sieci sklepów Game Stop, który w 2001 roku złożył przedpremierowe zamówienie na Duke Nukem Forever, by po 10 latach odebrać grę, okazując przechowywany przez ten czas paragon.

Klientem tym był Bill Stiernberg, dziś już 27-letni prawnik mieszkający w Huston. Mimo wątpliwości, przez te wszystkie lata liczył na to, że dożyje premiery wyczekiwanej gry. Kiedy ją zamawiał, by być pewnym, że jako jeden z pierwszych dostanie swój egzemplarz, zapłacił 10 dolarów. Jak przyznaje:
„Zamawiając grę wiedziałem, że deweloperzy mają pewne problemy, ale akurat w tym czasie 3D Realms wypuścił nowy trailer. Więc byłem pewien, że się ukaże (...)”
Odbierając upragniony tytuł stwierdził:
„To było lekko surrealistyczne uczucie, wręczyć ten wytarty i zniszczony paragon, a potem otrzymać grę.”

Na tym jednak nie kończy się ta historia. Kiedy dowiedzieli się o niej ludzie w Gearbox Software, studiu odpowiedzialnym za dokończenie i publikacje Duke Nukem Forever, postanowili uhonorować lojalność Stiernberga, wysyłając mu ogromną paczkę z gadżetami związanymi z tytułem. W jej skład wszedł między innymi: zestaw koszulek, podkładka pod mysz, szklanki, bluza, limitowana kolekcjonerska wersja gry podpisana przez zespół deweloperów oraz warta około 600 złotych klawiatura Logitech G19.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
Steam