W najnowszym odcinku Darmówek polecamy m.in. debiutancką produkcję studia Blizzard Entertainment, turowe oldskulowe RPG, przeglądarkową strategię oraz grę będącą odwrotnością skradanek.
Witajcie w trzydziestym piątym odcinku naszego cyklu omawiającego najciekawsze darmowe gry pecetowe. Ponownie proponujemy zestaw kilku świeżych produkcji oraz jednego klasyka. Tekstowi tradycyjnie towarzyszy materiał video przygotowany przez Heda.

Studio Blizzard Entertainment zrobiło fanom miły prezent i udostępniło za darmo swoją debiutancką grę, czyli platformówkę Blackthorne. Od teraz można ją bez płacenia pobrać za pośrednictwem usługi Battle.net. Produkcja jest mocno inspirowana takimi klasykami jak Flashback, Prince of Persia czy Another World. Oznacza to, że nie ma tutaj radosnego pędzenia naprzód i skakania przeciwnikom po głowach. Zamiast tego zabawa toczy się w wolniejszym tempie, a gracz musi być bardzo ostrożny, gdyż walka nie należy do łatwych. Do tego dochodzą elementy przygodowe oraz rozbudowany wątek fabularny. Warto sprawdzić jak zaczynał karierę jeden z najpopularniejszych obecnie zespołów deweloperskich.

Z kolei Suzy and Freedom to interaktywny horror opowiadający o morderstwie w jednym z brazylijskich miasteczek. Tym, co czyni tę produkcję niepokojącą jest fakt, że oparto ją na prawdziwej zbrodni z 2002 roku. Cała historia opowiedziana jest w siedmiu segmentach i w każdym kierujemy inną postacią. Pozwala to na poznanie wydarzeń zarówno z perspektywy ofiar, jak i oprawców. Warto wspomnieć, że nie jest to czysta gra narracyjna. Mamy tutaj zagadki i wyzwania zręcznościowe, które zostały dobrze wplecione w scenariusz.

Natomiast Nothing to Hide to prototyp oparty na ciekawym pomyśle. Zabawa w grze jest bowiem odwrotnością skradanek. Tutaj bohater musi cały czas pozostawać w polu widzenia systemów bezpieczeństwa, gdyż inaczej pomieszczenia wypełnia grad kul. Z początku do przeżycia wystarczy sam refleks, ale późniejsze poziomy wymagają mocnego główkowania. Całość jest wciąż na wczesnym etapie produkcji, ale już teraz zapewnia sporo dobrej zabawy.

Natomiast Chamber Door to przygodówka, którą zainspirował słynny wierhsz Kruk autorstwa Edgara Alana Poe’a. Wcielamy się w robota służącego szalonemu geniuszowi. Nasz pan zleca nam udanie się do podziemi oraz odnalezienie kogoś, kto nosi imię Lenore. Rozgrywka przypomina serię Samorost. Nie ma tutaj gromadzenia przedmiotów i zamiast tego otrzymujemy serię ekranów z interaktywni obiektami, które musimy uaktywnić we właściwej kolejności. Gra została świetnie wykonana i oferuje zarówno intrygujące zagadki, jak i gęsty klimat, który potrafi wywołać ciarki na plecach.

Ze starszych tytułów chcemy Wam polecić Mysterious Castle, czyli oldskulowe taktyczne RPG wzbogacone elementami roguelike. Akcja osadzona została w realiach fantasy, a rozgrywka koncentruje się na toczeniu turowych bitew. Walka zapewnia masę doskonałej zabawy dzięki wyśmienitemu systemowi potyczek, opartemu ma mechanice d20, czyli tej samej, które napędzała edycję 3.5 Dungeons & Dragons. Sztuczna inteligencja jest dopracowana i potrafi dać nieźle w kość, a dodatkową zaletą jest losowe generowanie świata przy każdej nowej rozgrywce.

Z nowych godnych uwagi gier korzystających z modelu darmowego z mikropłatnościami polecamy Throne Rush. Jest to przeglądarkowa strategia wzorowana na takich tytułach jak Backyard Monsters czy Clash of Clans. Naszym zadaniem jest więc zarządzanie wioską i przygotowanie jej automatycznych systemów obronnych w taki sposób, aby były w stanie odpierać ataki nieprzyjaciół. Jednocześnie musimy szkolić armię i za jej pomocą przeprowadzać inwazje na bazy innych graczy w ramach rozgrywek PvP. Dostępna jest również obszerna kampania fabularna zawierająca 45 poziomów.
Całość jest praktycznie dokładną kalką Clash of Clans, ale nie przeszkadza to w zabawie. Gra jest bowiem dopracowana i miodna, a pierwowzór wciąż dostępny jest jedynie na urządzeniach mobilnych. Tym samym Throne Rush jest bardzo dobrą propozycją dla graczy pecetowych mających ochotę spróbować sił w tym typie strategii.
Więcej:Gracz Battlefield 6 „pociął” mapę do battle royale i zmienił ją w lokacje do klasycznego podboju
0

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.