W najnowszym odcinku Darmówek polecamy m.in. dwie przygodówki utrzymane w klimacie horroru, arcytrudną izometryczną grę logiczną oraz wektorowego FPS-a.
Witajcie w trzydziestym odcinku naszego cyklu omawiającego najciekawsze darmowe gry pecetowe. Ponownie proponujemy zestaw kilku świeżych produkcji oraz jednego klasyka. Tekstowi tradycyjnie towarzyszy materiał video przygotowany przez Heda.

Naya's Quest to wyśmienita gra logiczna, którą opracował Terry Cavanagh, czyli autor m.in. VVVVVV i Super Hexagon. Twórca wykorzystał izometryczną perspektywę do oszukiwania gracza i regularnego wpychania jego postaci wprost w objęcia śmierci. Naszym jedynym ratunkiem jest skaner, który ujawnia fragmenty ukrytej struktury poziomów. W połączeniu z normalnym widokiem daje to zestaw informacji wizualnych, z których musimy wydedukować bezpieczną trasę przejścia przez każdy ekran. Naya's Quest potrafi solidnie przetestować spryt gracza, ale za to satysfakcja z odkrycia rozwiązań jest bardzo duża. W połączeniu z ciekawą atmosferą daje to prawdziwą perełkę.

Ukazała się również pierwsza grywalna wersja projektu Heavy Bullets. Jest to FPS o prostej wektorowej oprawie graficznej i wysokim poziomie trudności. Śmierć oznacza tutaj utratę wszystkich zgromadzonych przedmiotów, chyba że wcześniej za znalezione na poziomach monety wykupimy polisę na życie. Projekt jest wciąż na wczesnym etapie produkcji, ale już teraz system walki robi spore wrażenie, a bitwy zapewniają dobrą zabawę.

Sepulchre to dopracowana przygodówka point-n-click utrzymana w klimacie horroru. Wcielamy się w doktora Harolda Langa, który odkrywa, że z pociągiem, w jakim się znajduje dzieje się coś bardzo dziwnego. Większość pasażerów przepadła gdzieś bez śladu, a okien nie da się w żaden sposób otworzyć. Całość jest stosunkowo krótka i jej przejście powinno zająć około godziny. Te kilkadziesiąt minut spędzonych z grą na długo zapada jednak w pamięci. Historia jest wyśmienicie poprowadzona, a atmosfera potrafi wywołać ciarki na plecach. Scenariusz opracował Ashton Raze (autor Richard & Alice), podczas gdy oprawa graficzna wyszła spod ręki Bena Chandlera (znanego z serii Blackwell). Pełna wersja dostępna jest za darmo. Jeśli jednak spodoba się Wam ten projekt, to można również kupić za 10 zł edycję specjalną, zawierającą soundtrack i tapety.

Hyper Gauntlet to gra w wykonywaniu uników. Stoimy w ciasnym korytarzu i co chwila rzucane są w nas figury przypominające duże wersje klocków z Tetrisa. Na reakcję mamy raptem sekundę, a czasem nawet mniej. Ten prosty pomysł wykorzystano do opracowania zaskakująco miodnej produkcji. Hyper Gauntlet najzwyczajniej w świecie wciąga jak diabli i po każdej porażce ma się ochotę zagrać jeszcze raz, aby spróbować pobić własny rekord.

Ze starszych produkcji chcemy Wam polecić horror FPP Erie. Jego akcja rozpoczyna się w roku 1966. Po awarii reaktora atomowego z małego amerykańskiego miasteczka zaczynają znikać ludzie. Wcielamy się w pracownika Czerwonego Krzyża, którzy przybywa na miejsce w celu odkrycia przyczyn tych zdarzeń. Szybko okazuje się, że laboratorium opanowały mutanty i to co miało być misją ratunkową zamienia się w walkę o przetrwanie. Gra jest wykonana w sposób, którego nie powstydziłoby się wiele produkcji komercyjnych, dzięki czemu potrafi być autentycznie straszna.

Po długich miesiącach otwartych beta testów doczekaliśmy się wreszcie premiery pełnej wersji MechWarrior Online. Gra wzbudza spore kontrowersje, ale i tak warto ją wypróbować. To w końcu jedyny nowy tytuł na rynku, który próbuje podejść do zagadnienia bitew wielkich robotów z perspektywy symulacyjnej. Sieciowe starcia potrafią dostarczyć sporo satysfakcji, a grafika robi duże wrażenie. Społeczność ma liczne zastrzeżenia co do kierunku, w jakim rozwijany będzie ten projekt, ale nie powinno to was powstrzymywać przed daniem mu szansy.
Więcej:Gracz Battlefield 6 „pociął” mapę do battle royale i zmienił ją w lokacje do klasycznego podboju
0

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.