Daniel Vávra i Adrian Chmielarz wyrazili swoje opinie na temat wykorzystywania AI w grach, zainspirowani burzą, jaka wybuchła wokół stosowania tej technologii w studiu Larian.
Niedawna awantura o korzystanie z generatywnego AI przez studio Larian sprowokowała do komentarzy innych weteranów branży. Jednym z nich jest Daniel Vávra, czyli szef znanego z serii Kingdom Come: Deliverance studia Warhorse.
Jeśli sztuczna inteligencja pomoże mi stworzyć epicką grę w ciągu roku z mniejszym zespołem, tak jak w dawnych czasach, to jestem za. Ta gra nadal będzie miała dyrektora artystycznego, scenarzystów, programistów, grafików, ale nie będą oni musieli wykonywać żmudnych i nudnych zadań, będą mogli skupić się na tym, co najważniejsze.
Mam pomysły na wiele gier, ale mam 50 lat i jak dotąd stworzenie jednej gry zajmowało mi średnio siedem lat. Jeśli sztuczna inteligencja pomoże mi szybciej zrealizować te pomysły, to jestem na tak.
Szef studia Warhorse widzi także w AI szansę na tworzenie rzeczy, których nie dałoby się osiągnąć tradycyjnymi metodami.
Szef Warhorse przyznaje, że rozwój AI może doprowadzić do zagłady ludzkości, ale ma nadzieję, że zamiast tego umożliwi eksplozję kreatywności, gdyż każdy będzie mógł zrealizować swoje pomysły. Oczywiście to oznacza, że na rynek trafi masa śmieci, ale dzisiaj również masa np. książek czy utworów muzycznych prezentuje bardzo niską jakość.

Tutaj należy wspomnieć, że Daniel Vávra wykazał się (niestety powszechnym) niezrozumieniem tego, kim naprawdę byli luddyści, bo Ci walczyli o godne wynagrodzenia i warunki pracy, a nie byli nastawieni przeciwko rozwojowi technologii (wielu z liderów tego ruchu było zresztą wynalazcami). Niszczenie maszyn było praktykowane tylko jako ostateczna, desperacka strategia, gdy negocjacje z właścicielami danej fabryki zakończyły się definitywną porażką.
Zainteresowanym dowiedzeniem się więcej o tym ruchu, jak również jego analogiach do obecnej sytuacji, warto polecić książkę Krew w maszynie Briana Merchanta.
Na wpis Daniela Vávry, który od niego samego doczekał się jeszcze dwóch niemniej ostrych kontynuacji, odpowiedział weteran polskiej branży gier, Adrian Chmielarz.
Twórca Witchfire przyznał, że naturalne jest zanikanie różnych zawodów w wyniku rozwoju technologii. Podkreśla on, że nie omija to nawet branży artystycznych, bo np. obecnie niewielu ludzi potrafi wymienić nawet jednego współczesnego kompozytora oper.
Nie trafiają do niego również argumenty dotyczące jakości, bo jeśli ktoś za pomocą AI stworzy chłam, to przecież nikt nie każde nam tego kupować. Chmielarz zwraca jednak uwagę na fakt, że pod dwoma względami sztuczna inteligencja mocno różni się od poprzednich rewolucji technologicznych. Jak pisze:
Po pierwsze, poprzez sztukę chcę rozmawiać z innym człowiekiem – nie z AI, zbiorową świadomością całej ludzkości. Ta więź międzyludzka jest biologicznie niezbędna dla naszego dobrego samopoczucia.
Drugim aspektem jest pogląd, że AI jest kradzieżą. Czasami tak właśnie jest – widzimy już firmy płacące miliony dolarów odszkodowań za kradzież danych, które wprowadziły do swoich modeli.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Producent RAM-u wprost mówi o winie branży AI za ceny pamięci i ostrzega przed dalszymi zmianami
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.