Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Źródło fot. Ken OHYAMA CC BY-SA 2.0 / Annapurna Interactive
i
Publicystyka 12 listopada 2022, 11:30

Najciekawsze, nietypowe inspiracje, dzięki którym powstały znane gry

Co ma wspólnego automat do Coca-Coli z NieR-em i Pac-Man z serią GTA? Czym było Stray przed pomysłem z kotem? Przedstawiamy najciekawsze inspiracje stojące za powstaniem słynnych gier.

Spis treści

Ponoć na najlepsze pomysły wpada się podczas kąpieli, pod prysznicem lub na spacerze. Według naukowców sprzyja temu rozluźnienie psychiczne i fizyczne, jakiego doznajemy w trakcie tych czynności. A historia, nawet ta bardzo dawna, wydaje się tylko potwierdzać te badania. Wystarczy przypomnieć sobie Archimedesa w wannie czy Newtona odpoczywającego pod jabłonką. W dziełach artystycznych, do jakich zaliczają się po części i gry komputerowe, duże znaczenie ma jeszcze inspiracja.

Jedni pomysły kopiują, inni kradną, a jeszcze inni biorą tylko kawałek sprawdzonego rozwiązania i robią z niego coś zupełnie wyjątkowego. Coś, w czym trudno czasem dostrzec jakiekolwiek ślady oryginalnego zamysłu. Tak właśnie powstawały i pewnie nadal czasem powstają niektóre gry komputerowe, gdy ich twórcy nie uparli się działać na „R”, czyli „remaster”, „remake”, restart”, lub „S” – „sequel”. Oto najciekawsze przypadki znanych gier, których całą koncepcję bądź mniejsze detale oparto na ciekawych i zaskakujących źródłach oraz inspiracjach.

GTA – nowe wcielenie Pac-Mana

  1. Gatunek: gra akcji
  2. Rok premiery: 1997
  3. Producent: DMA Design

Słysząc „GTA”, większość graczy kojarzy ten skrót z trójwymiarową grą akcji i epicką opowieścią o gangsterach, w której ogromna metropolia i jej wirtualni mieszkańcy żyją własnym życiem, a oprawę graficzną po małych modyfikacjach trudno odróżnić od filmów „z reala”. Tylko gamingowe dinozaury jeszcze pamiętają, że początki serii Grand Theft Auto to płaska, dwuwymiarowa grafika i widok centralnie z góry. Podziwialiśmy dachy budynków i samochodów niczym na ujęciach z drona i właśnie w taki sposób dokonywaliśmy pierwszych kradzieży i brawurowych ucieczek przed policją. A twórcy, wtedy jeszcze ze szkockiego studia DMA Design, wcale nie chcieli przenieść na komputery filmu pokroju Człowieka z blizną. Jedną z ich głównych inspiracji był... Pac-Man!

Co mają wspólnego: klasyczna gra arcade z pocieszną kulką-pizzą zjadającą kropki w labiryncie pełnym zabójczych duszków oraz skoki na bank i ucieczki przed policją ulicami wielkiego miasta? Okazuje się, że dużo, a historia stojąca za powstaniem GTA jest całkiem ciekawa. Jedną z metod robienia gier stanowi stworzenie najpierw „zabawki”, a dopiero potem obudowanie jej właściwą grą. Zabawka jest świetna sama w sobie, a gra to zespół bardziej złożonych celów i zasad z nią związanych. DMA Design postąpiło w podobny sposób wcześniej, przy kultowej grze Lemmings. Najpierw wykreowano pocieszne, małe stworzenia w swoim mikroświecie, a potem dopiero wymyślono, jaką dorobić do tego grę, w której można zaliczać kolejne etapy.

Przy prototypie Grand Theft Auto, które oczywiście nie miało wtedy jeszcze takiego tytułu i nie było wiadomo, o czym dokładnie będzie, najpierw powstało miasto jako wspomniana wcześniej „zabawka”. Zabawka z miastem widzianym z góry, co devom skojarzyło się od razu z oglądanym zwykle w ten sposób labiryntem.

Grand Theft Auto nie powstawało jako Grand Theft Auto. Najpierw stworzyliśmy „medium”, czyli nośnik zabawy, którym było tętniące życiem miasto i w którym po prostu fajnie było się bawić.

GTA zrodziło się z Pac-Mana. Kropki to u nas przechodnie. Mój bohater to ten mały, żółty samochód. A duszki są tutaj policyjnymi radiowozami.

David Jones – producent DMA Design; cytat z książki The Art of Game Design. A Book of Lenses autorstwa Jesse’ego Schella

Szkoci przyrównali swoje miasto do labiryntu i zapożyczyli do swojej „zabawki” znane i sprawdzone mechaniki, okraszając je gangsterskim klimatem. Mimo że ponoć koncepcje na grę były różne, a niektórzy nawet chcieli odejść z zespołu ze względu na konflikt pomysłów, czym „medium” z miastem ostatecznie ma być, pac-manowy gangster okazał się strzałem w dziesiątkę, na zawsze zmieniając świat gier.

  1. Więcej o grze Grand Theft Auto

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Literackie inspiracje gier, o których mogliście nie wiedzieć
Literackie inspiracje gier, o których mogliście nie wiedzieć

Gier „filmowych” (niestety często marnej jakości) zrobiono w ostatnich latach na pęczki. Nie brakuje też tych, które dla odmiany zostały potem zekranizowane. A jak rzecz się ma z tymi, które powstały na bazie dla odmiany literackiej?

4 mafiosów, którzy mogą być inspiracją dla twórców Mafii 4
4 mafiosów, którzy mogą być inspiracją dla twórców Mafii 4

Po Mafii: Edycji Ostatecznej chętnie byśmy zagrali w jeszcze jedną, równie dobrą grę o gangsterach. Twórcy z Hangar 13 mają szansę wyprzedzić GTA 6 i stworzyć interesującą Mafię 4. A inspiracji fabularnych jest aż nadto.