Gry drugiej połowy 2019 roku – premiery, na które warto czekać
Pierwsza połowa roku dobiegła końca, serwując nam kilka naprawdę wyśmienitych tytułów. W tym zestawieniu zebraliśmy premiery najbliższych sześciu miesięcy, które mają spore szanse, by poszerzyć listę najlepszych produkcji Anno Domini 2019.
Spis treści
- Gry drugiej połowy 2019 roku – premiery, na które warto czekać
- Control
- Gears 5
- Borderlands 3
- GreedFall
- Tom Clancy’s Ghost Recon: Breakpoint
- Call of Duty: Modern Warfare
- The Outer Worlds
- Death Stranding
- Pokemon Sword/Shield
- Star Wars Jedi: Fallen Order
- Shenmue III
- Doom Eternal
- The Settlers
- Biomutant
Borderlands 3
- Data premiery: 13 września
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
- Nie możemy się doczekać: poznania bandy świrów, którymi tym razem twórcy zaludnią świat gry
Na nową odsłonę serii Borderlands czekamy już siódmy rok (jeśli uznamy Pre-Sequel za spin-off). Na szczęście Gearbox Software najwidoczniej nie zapomniało w tym czasie, co przyciągnęło ludzi do poprzednich części tego cyklu. Scenariusz skupi się tym razem na syrenach, głównym antagonistą będzie nieznany do tej pory kult, a w rozgrywce pojawią się nowe planety do zwiedzania oraz możliwość modyfikacji broni przy pomocy wymiennych części – i z poważniejszych nowości to by było w zasadzie na tyle. I w sumie dobrze, bo po ponad pół dekady przerwy miłośnicy cyklu wcale nie chcą rewolucyjnych zmian, a starej, sprawdzonej formuły, wykonanej „po nowemu”.
Fundamentami serii były wybuchowa akcja, absurdalne postacie, sporo niewymuszonego humoru oraz dziesiątki tysięcy broni do zdobycia – i żadnego z tych elementów w Borderlands 3 na pewno nie zabraknie. Naturalnie wszystko zostanie opatrzone charakterystyczną komiksową oprawą graficzną, która stała się już znakiem rozpoznawczym marki. Oczywiście seria nie mogłaby się też obyć bez możliwości zabawy w kooperacji, od zawsze oferującej najwięcej frajdy. Gearbox Software stawia na niezawodne elementy, ale w tym przypadku jesteśmy w stanie wybaczyć to zachowawcze podejście – bo za bardzo się za Borderlands stęskniliśmy.