Publicystyka 29 lipca 2018, 11:17

Gry sierpnia 2018 - najciekawsze premiery i konkurs

Choć w sierpniu wciąż próżno oczekiwać premier wielkich hitów, miesiąc ten prezentuje się o wiele lepiej od lipca, przynosząc ze sobą debiuty m.in. nowego dodatku do World of Warcraft, intrygującego We Happy Few oraz finałowy sezon The Walking Dead.

Spis treści

Graveyard Keeper

Data premiery: 15 sierpnia

INFORMACJE

Gatunek: RPG
Platforma: PC, XOne
Przybliżona cena: 19,99 dolarów

Graveyard Keeper to jedna z najbardziej nietuzinkowych premier najbliższych miesięcy, a ponieważ za projektem stoi studio odpowiedzialne za bardzo udanego Punch Cluba, istnieją spore szanse, że niezwykły pomysł przełoży się na równie miodną rozgrywkę. Produkcja ta pozwoli wcielić się we właściciela cmentarza ulokowanego w klasycznej, quasi-średniowiecznej krainie fantasy pełnej magii, potworów... no i zwłok, które ktoś musi pochować.

Choć zabawa będzie zawierać pierwiastek strategii ekonomicznej, całość zrealizowana została przede wszystkim jako produkcja fabularna. Przejmiemy bezpośrednią kontrolę nad naszym cmentarnym biznesmenem i w jego skórze wykonamy działania w rodzaju przenoszenia ciał, wykopywania grobów czy odprawiania pogrzebów. Przyjdzie nam także eksplorować świat i osobiście mierzyć się z potworami czyhającymi na nasze życie.

Produkcję cechować ma spora dawka czarnego humoru, który objawi się przede wszystkim w sposobach, na jakie rozkręcimy nasz interes. W pobliżu naszego lokum możliwe stanie się na przykład umieszczenie budki z hot dogami – żeby zaoszczędzić, będziemy mogli wykorzystać „cmentarne zasoby” do produkcji parówek. Nic nie stanie również na przeszkodzie, by zorganizować festyn palenia wiedźm na stosie czy wejść w konszachty z lokalnym kościołem i napędzać mu „klientów”, odpowiednio ich strasząc.

NASZE PRZEWIDYWANIA

Czym będzie cmentarne Stardew Valley? O Graveyard Keeper wiadomo obecnie niestety niewiele, więc ciężko ocenić czy poza ciekawym pomysłem znajdzie się w grze coś więcej, co przykuje nas na dłużej. Tyle razy jednak daliśmy się już zaskoczyć niepozornym „indykom”, że jestem dobrej myśli.

Adam Zechenter