Insurgency: Sandstorm. Tego nie da ci Battlefield - FPS-y dla hardkorów

- Tego nie da ci Battlefield - najlepsze strzelanki dla hardkorów
- Squad
- Post Scriptum
- Hell Let Loose
- Escape from Tarkov
- Arma 3
- Insurgency: Sandstorm
Insurgency: Sandstorm

- Producent: New World Interactive
- Tryb rozgrywki: multiplayer / co-op
- Rok wydania: 2018
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
Gdzie i jak walczymy?
Insurgency: Sandstorm to sequel całkiem dobrze przyjętej strzelanki sieciowej FPP. Zamiast bitew na pełną skalę skupia się na walkach CQB, czyli szybkich starciach w zamkniętych pomieszczeniach, a wszystko to w ramach fikcyjnego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Nie ma tu więc dłużyzn i powolnego zmierzania w kierunku celu ataku – akcje są błyskawiczne. Przez takie tempo Insurgency: Sandstorm na pierwszy rzut oka wydaje się podobne do klasycznej rozgrywki z Call of Duty. To samo skojarzenie nasuwają liczne, niezbyt realistyczne skórki broni do zdobycia (bądź nabycia w płatnych DLC).
Bardzo krótkie TTK i friendly fire oraz taktyczne zadania do wykonania sprawiają jednak, że gra nie jest aż tak relaksująca. Tu również liczy się współpraca i komunikacja w drużynie oraz sprawny dowódca wzywający wsparcie ogniowe w odpowiednim miejscu i czasie. A obok walk PvP istnieją też świetne tryby kooperacji – przeciwko wrogom sterowanym przez SI.
Jaki jest poziom hardcore’u?
Zdecydowanie najmniejszy wśród gier w tym zestawieniu. Insurgency: Sandstorm najbliżej do arcade shootera, chociaż ma parę elementów czyniących rozgrywkę trudniejszą. Na pierwszym miejscu jest to z pewnością bardzo krótki TKK, potem nieco wolniejsze poruszanie się od tego z CoD-ów, ale wciąż relatywnie dynamiczne. Broń można przeładowywać na różne sposoby – wolniej, zachowując magazynek na później, albo błyskawicznie wyrzucając używany „mag”. Przekonująco wyglądają też wszelkie animacje karabinów, wrażenie robi również udźwiękowienie. To dobra gra przejściowa, by przyzwyczaić się do większego poziomu trudności i z czasem spróbować tych bardziej wymagających i hardcore’owych strzelanek.
O AUTORZE
Jestem wielkim fanem realistycznych strzelanin i testowałem każdą z nich. Żałuję, że nie mogę poświęcić im aż tyle czasu, ile bym chciał, bo w porównaniu z innymi tytułami są o wiele bardziej angażujące. Staram się jednak wracać do nich choćby na chwilę, by poczuć klimat uczestnictwa w wielkiej bitwie, a nie sportowego meczu na punkty, jaki zwykle towarzyszy tytułom z szybką, zręcznościową rozgrywką.